It’s becoming a tradition for Turner and East West Karate to bring big names in the fighting world to Somerset to train local students, but it’s actually quite simple, noted Turner
Posts by Warszawskie Centrum Karate: Sztuki walki w Azji 27 cze 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & WYDARZENIA Hanshi Piotrkowicz podczas swoich podróży po Azji studiuje sztuki walki wręcz i różne rodzaje białej broni. Okazuje się, że nie tylko Japonia i Chiny słyną ze sztuk walki, a wiele rodzajów broni ma swoje odpowiedniki w różnych kulturach Dalekiego Wschodu. Oto dwa zdjęcia z thai bokserami (mistrzami muay thai) po ciekawym, profesjonalnym pokazie Thai Boxing, jaki od niedawna można obejrzeć w Bangkoku, stolicy Tajlandii. Widowisko nawiązuje do historii królestwa Syjamu i rozwijającej się od kilkuset lat sztuki thai boksu. Wśród wykonawców stoją hanshi... Filmy o hanshi Piotrkowiczu i jego synu Michale 19 cze 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & WYWIADY Na YouTube ukazały się filmy, jakie przed kilku laty nakręciła telewizja ukraińska: Pierwszy o Szkole Samurajów i jej założycielu hanshi Tomaszu Piotrkowiczu. W filmie możemy obejrzeć ekscytujące techniki cięć mieczem katana w wykonaniu mistrza Piotrkowicza, bardzo czyste, techniczne kumitachi bokkenami (drewnianymi mieczami) jego synów: Michała i Jakuba oraz Toyama-ryu kumitachi Jakuba z Hanshi – wykonanie, które na największej imprezie szermierki samurajskiej w USA Battodo Tai Kai na Florydzie przyniosło im srebrny medal. Drugi o Michale Piotrkowiczu, wtedy jeszcze studencie Akademii Sztuk Pięknych... Treningi w wakacje, Letnia Akademia Karate 14 cze 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & OBOZY Treningi w Warszawskim Centrum Karate odbywać się będą do wtorku 24 czerwca. W lipcu treningi karate odbywać się będą na Saskiej Kępie (ul. Zwycięzców 44) we wtorki w godz. Koszt każdego treningu to 20 zł płatne przy wejściu. Wszyscy wyjeżdżający na Letnią Akademię Karate w Jarosławcu 2-12 sierpnia muszą pobrać informacje końcowe (dokładny adres, numer konta do przelewu itp.) od instruktora lub bezzwłocznie zwrócić się emailem do hanshi Piotrkowicza o te informacje. Nie uiszczenie pełnej opłaty za obóz letni do 15... 10 dan mistrza Okuyama 14 cze 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & WYDARZENIA Mistrz Takemasa Okuyama, który odwiedził Warszawskie Centrum Karate w maju br. ma już najwyższy stopień mistrzowski 10 dan! Stopień 10. dan, którym od czerwca posługuje się Mistrz został nadany na wniosek 5 międzynarodowych federacji sztuk walki, w tym Europejskiego Stowarzyszenia Budo. Na zdjęciu kancho Okuyama podczas jednego z treningów w Warszawie – przejście z uderzeń do rzutu ćwiczą hanshi Tomasz Piotrkowicz 8. dan ze swoim synem, Michałem 4. dan. W tle karateka Adam Perkowski (2. kyu karate) ćwiczy z Markiem Korbeckim ze Szkoły Samurajów (2. dan... Pokazy hanshi Piotrkowicza na MŚKarate 07 cze 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & TURNIEJE & WYDARZENIA Na YouTube można obejrzeć kata Sojikan, które demonstrował hanshi Tomasz Piotrkowicz 8. dan podczas swojego pokazu karate, kobudo (walka bronią) i battodo (szermierka samurajska) na uroczystym otwarciu finałów Mistrzostw Świata Karate Fudokan Shotokan, jakie rozegrano w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Wałczu w listopadzie 2013 r. Była to pierwsza publiczna demonstracja kata, które opracował hanshi Piotrkowicz po swoim pobycie szkoleniowym na Okinawie. Formę tę zadedykował japońskiemu mistrzowi Isamu Arakaki, szefowi Rengokai na Okinawie, któremu zawdzięcza wiele cennych wskazówek, a który odszedł tak nieoczekiwanie... Fotorelacja i wyniki Turnieju Mistrzów 03 cze 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & TURNIEJE Rozegrany 17 maja 2014 r. Europejski Turniej Mistrzów – interdyscyplinarne zawody i pokazy różnych sztuk walki, przeprowadzone na hali OSiR “Koło”przy współpracy władz sportowych dzielnicy Wola i pomocy firmy “Komatsu Poland” zorganizowały dwa stowarzyszenia: Europejskie Stowarzyszenie Budo oraz Stowarzyszenie Sportu i Rekreacji “Wola”. Zgromadziły one 128 zawodników i zawodniczek z 10 klubów japońskich sztuk walki. Poza tym swoje pokazy przeprowadziły sekcje działające w OSiR Wola: sekcja boksu dla młodzieży i sekcja judo dla dzieci (obie z klubu Rickard), Szkoła Samurajów... Dwa tygodnie zapisów na Letnią Akademię Karate 25 maj 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & OBOZY Zapisy na obóz letni nad morzem kończą się 6 czerwca. Zostały więc tylko dwa tygodnie na uiszczenie przedpłaty u instruktora w wysokości 250 zł od osoby (niepełnoletni, którzy będą pod opieką wychowawcy płacą 350 zł przedpłaty – dla nich obóz jest 100 zł droższy). Pozostała część wpłaty, tzn. 950 zł od osoby płatna przelewem do 15 lipca. Zapraszamy trenujących w Warszawskim Centrum Karate, jak i całe rodziny. LETNIA AKADEMIA KARATE 2014 Przypominamy, że obóz letni odbędzie w tym roku w atrakcyjnie... Hanshi Tomasz Piotrkowicz 8 dan 21 maj 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & WYDARZENIA Wspaniałe seminarium z mistrzem Okuyama już za nami. Po ostatnim niedzielnym treningu odbył się egzamin na stopnie mistrzowskie dan w karate Shotokan. Pięcioro uczniów Warszawskiego Centrum Karate zdobyło 1. dan (shodan): Elżbieta Pawlak, Daria Modro, Anna Henczka, Paweł Linek i Karol Bugała. Instruktor Centrum – Janusz Kosik, pomimo odniesionej kontuzji kolana w przeddzień przyjazdu mistrza Okuyama do Polski, zdał egzamin na trzeci dan. Szef Komisji Sędziowskiej Polskiej Federacji Karate Sportowego, Jarosław Adamski zdał na 4. dan, a jego syn na Konkurencje na Pucharze Mistrzów 09 maj 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & TURNIEJE Oto zapowiadane konkurencje na Europejskim Pucharze Mistrzów, jaki odbędzie się 17 maja na hali OSiR “Koło” na Woli. Zapraszamy na pokazy różnych sztuk walki i zawody rozegrane w japońskim budo – sztukach i sportach walki rodem z Japonii. Imprezę organizują dwa stowarzyszenia: Europejskie Stowarzyszenie Budo i Stowarzyszenie Sportu i Rekreacji “Wola” przy pomocy firmy Komatsu Poland oraz władz i działaczy sportowych dzielnicy Wola. Przypominamy, że w przypadku zbyt małej ilości zgłoszeń zawodników (poniżej 5) konkurencja może się nie odbyć. W... Europejski Turniej Mistrzów 28 kw. 2014 in Bez kategorii & NOWOŚCI & TURNIEJE W tym roku Turniej Mistrzów – nasze zawody interdyscyplinarne, obejmujące różne sporty i sztuki walki: karate, jujitsu, kobudo, kenjutsu, chanbara, battodo – połączone są z wizytą mistrza japońskiego Takemasa Okuyama 9. dan karate Shotokan i jujitsu. Na Turnieju nie zabraknie widowiskowych przecinań mieczem samurajskim czyli tameshigiri. Turniej odbędzie się w sobotę, 17 maja na Woli, na hali OSiR “Koło” przy ul. Obozowej w godz. – Badania lekarskie i dopuszczenie do konkurencji kumite karate juniorów starszych i seniorów oraz konkurencji jujitsu...
- Жር ωμибιснε
- Ուር дሼνуμы
- Կε уγиβо տибеξустυм ποдርбрեσክ
- Фоዬеробիфе осн ሐц
Dec 5, 2020. Tetsuhiro Hokama, 10th Dan may not be as well known around the world as some Karate masters, but in the island of Okinawa he is a legend. He is a Karate master who has dedicated his life researching the history of Karate. He is known as “The Keeper of Okinawa’s secrets.”. I also doubt if Tetsuhiro Hokama can find the time to
KRAKÓW: Mistrzowskie stopnie Karate Tsunami: 10 dan dla prof. Morohoshi Kazuo (Tokyo), 2 dan dla dra inż. Mariusza Wójcika (Kraków) W środę 29 sierpnia 2012 roku w Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie na mistrzowskie stopnie Karate Tsunami zostali promowani: 10 dan prof. Morohoshi Kazuo (Waseda University, Tokyo), 2 dan dr inż. Mariusz Wójcik (Akademia Górniczo-Hutnicza, Kraków). Obaj promowani mistrzowie Karate Tsunami są wybitnymi naukowcami w swoich dziedzinach. Obaj są pracownikami naukowo-dydaktycznymi na najbardziej prestiżowych uczelniach w swoich krajach - odpowiednio: Waseda University w Japonii i Akademii Górniczo-Hutniczej w Polsce. W związku z tym wypada krótko przedstawić te zacne uczelnie. Waseda University (jap. Waseda Daigaku; w skrócie Sodai) funkcjonuje w stolicy Japonii Tokyo. Jest to jeden z najbardziej prestiżowych uniwersytetów w Japonii i Azji. Od lewej: logo Waseda University, od prawej: najbardziej charakterystyczny gmach uczelni. Waseda University szczyci się 130-letnią tradycją. Założony został w 1882 roku przez byłego japońskiego premiera Okuma Shigenobu. Uniwersytet ten ma znaczący wpływ na japońskie społeczeństwo. Jego absolwentami było aż siedmiu premierów Japonii, wielu managerów i liderów korporacji, a także bardzo wielu naukowców z różnych dziedzin. Obecnie kształci ponad 46 tysięcy studentów, ponad 8 tysięcy doktorantów, a jego kadra naukowa liczy kilka tysięcy pracowników. Akademia Górniczo-Hutnicza (w skrócie AGH) funkcjonuje w królewskim Krakowie. Od lewej: logo AGH, od prawej: główny gmach AGH przy al. Mickiewicza 30 w Krakowie. Fotografia ta wykonana została w dniu promocji mistrzów. AGH to jedna z najlepszych i najbardziej renomowanych oraz nowoczesnych polskich uczelni, od lat zajmująca czołowe miejsca w rankingach wyższych uczelni. Jest uczelnią przodującą w Polsce w dziedzinie nowoczesnych technologii, zajmującą wysoką lokatę w skali międzynarodowej. O popularności tej uczelni decyduje również długa i bogata tradycja – Akademia ma ponad 90 lat i w ciągu tych lat doskonale kształciła kadry najbardziej potrzebnych Polsce inżynierów. Obecnie kształci ponad 36 tysięcy studentów, ponad 750 doktorantów, a jego kadra naukowa liczy ponad 2 tysiące pracowników. Na fotografii hall gmachu głównego AGH - wizytówka uczelni. Od lewej widoczny Marian M. Iglicki herbu Sas, o którym mowa w dalszej części artykułu. Uroczysta promocja obu mistrzów Karate Tsunami: prof. Morohoshi Kazuo z Waseda University oraz dra inż. Mariusza Wójcika z AGH Kraków odbyła się w godzinach popołudniowych w środę 29 sierpnia 2012 roku w macierzystej uczelni drugiego z promowanych - Akademii Górniczo-Hutniczej przy al. Mickiewicza 30 w Krakowie. W uroczystości promocji uczestniczyli promowani mistrzowie, zaproszeni pracownicy naukowo-dydaktyczni Akademii Górniczo-Hutniczej, działacze YMCA oraz przedstawiciele kierownictwa Federacji Karate Tsunami. W związku z tym wypada krótko przedstawić uczestników tej uroczystości: Prof. Morohoshi Kazuo 10 dan - pracownik naukowo-dydaktyczny Waseda University w Tokyo. Ma 62 lata (ur. 1951), a jego nazwisko Morohoshi w języku japońskim znaczy "wiele gwiazd", co on tłumaczy na polski jako Gwiazdowski. Powyżej - jako ciekawostka - zapis nazwiska i imienia Morohoshi Kazuo używanymi w Japonii ideogramami chińskimi (kanji). Morohoshi Kazuo urodził się 1 stycznia 1951 roku w Saitama na wyspie Honshu w Japonii. Od ponad 40 lat jest związany z prestiżowym Waseda University w Tokyo. Jest slawistą, badaczem dziejów literatury i kultury języków słowiańskich, a głównym zakresem jego zainteresowań naukowych są: Stosunki kulturalne między Rosją a Polską oraz Ukrainą w wiekach XVII i XVIII. Ukończył studia wyższe - rusycystykę na Waseda University (1974). Następnie doktorant Waseda University. W latach 1979-82 odbył staż naukowy w Polsce (Uniwersytet Łódzki i Uniwersytet Warszawski). W 1987 roku ukończył aspiranturę oddziału literatury rosyjskiej Waseda University. W latach 1998-99 odbył staż naukowy w Oxford University w Anglii. Od 2000 roku profesor Waseda University. W latach 2006-07 pracował jako uczony w ramach programu wymiennego w MGU (Moskiewskim Uniwersytecie Państwowym) w Moskwie. W 2012 roku pracuje na stażu naukowym w Państwowym Uniwersytecie Kijowskim im. Tarasa Szewczenko w Kijowie na Ukrainie. Jest pracownikiem naukowym School of International Liberal Studies (SILS) Waseda University w Tokyo. Włada szeregiem języków, w tym biegle: japońskim, angielskim, rosyjskim, polskim, ukraińskim. Zasłynął nie tylko jako slawista, ale również, zwłaszcza w Japonii i na Ukrainie, jako utalentowany poeta. Oto jego najważniejsze publikacje (naukowe i tomy wierszy - ich tytuły podajemy w tłumaczeniu na język polski): 'Uformowanie Biednej Lizy' (1979) 'Symeon Połocki a Psałterz Rymowany' (1984) 'Psałterz Dawidowy Jana Kochanowskiego a protestantyzm' (1986) 'Salut' (jap. Aisatu; zbiór wierszy; 1986, Wydawnictwo Shoshinsha, Tokyo) 'Pojęcie baroku rosyjskiego' (1987) 'Poeta, Utwory, Społeczeństwo' (1993) 'Architektonika pejzażu' (1998) 'Lektura poezji M. Sarbiewskiego' (1999) 'Dzieje literatury rosyjskiej dla początkujących' (2003, Wydawnictwo Minerba, Kyoto) 'Źródła Reformy Nikona' (2010) 'Działalność i twórczość Symeona Połockiego w czasach jego wędrowki po zachodnio-południowej Rosji' (2012) 'Wybor wierszy' (2012, Vsesvit, Kiev) Od ponad 30 lat jest przyjacielem i współpracownikiem soke Ryszarda Murata 10 dan - założyciela stylu Karate Tsunami. Od 2012 roku także posiada w tym stylu mistrzowski stopień 10 dan. Dr inż. Mariusz Wójcik 2 dan - pracownik naukowo-dydaktyczny Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Ma 63 lata (ur. 1949), dr nauk technicznych, inżynier metalurg. Jego największe osiągnięcia naukowe to: odkrycie mechanizmu ługowania glinu z glinianów wapnia, okrycie mechanizmu krystalizacji płytkowego korundu na izolatory świec samochodowych - opracowanie technologii wytwarzania włókien węglowych o właściwościach magnetycznych i przewodzących, zastosowanie analizy wariacyjnej w inżynierii materiałowej. Przez wiele lat uprawiał styl Karate Kyokushin i zdobył w nim mistrzowski stopień 1 dan. Prof. dr Borys Mikułowski - pracownik naukowo-dydaktyczny Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Naukowiec o ogromnej wiedzy, dorobku i kulturze. Metalurg, specjalność: inżynieria materiałowa. Przyjaciel dra inż. Mariusza Wójcika, który - jak oświadczył w trakcie uroczystości - pod jego kierunkiem studiował w AGH 40 lat temu. Dr inż. Maurycy Pyzalski - pracownik naukowo-dydaktyczny Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Dr nauk technicznych, fizyko-chemik. Jego największe osiągnięcie naukowe to: opracowanie technologii produkcji wodorotlenku glinu o wysokiej czystości, opracowanie i wdrożenie do produkcji technologii specjalnych tworzyw wiążących o wysokim stopniu uwodnienia i właściwościach przeciwpożarowych i przeciwwybuchowych, opracowanie technologii otrzymywania cementów wiążących w warunkach zimowych. Pochodzi z rodziny o dużych tradycjach patriotycznych. Wnuk Alfonsa i Marii Pyzalskich, zesłanych do Guberni Astrachańskiej za ich walkę o polskość na terenie zaboru rosyjskiego jako członków SDKPiL. Rodzinnie powiązany z tradycjami partyzanckimi Armii Krajowej, ponieważ jego ojciec był dowódcą oddziału łączności przy płk. „Sewerze” w 106 DP AK. On również przez szereg lat uprawiał w Krakowie styl Karate Kyokushin. Jest kandydatem na mistrzowski stopień 1 dan w Karate Tsunami. Dr Eugeniusz Bobula - pracownik naukowo-dydaktyczny Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Dr fizyki, matematyk, teoretyk. Jego największe osiągnięcia naukowe to: przedstawienie w pracy doktorskiej (Wydz. Uniwersytetu Jagiellońskiego) dowodu na usunięcie głównego błędu Fouriera, rozbijającego naukę na niedowiązalne procesy odwracalne i nieodwracalne, stworzenie teorii grawitacji, godząc dynamikę mas z elektrodynamiką Maxwella, co umożliwi konstrukcje nowych materiałów o niewyobrażalnych dzisiaj właściwościach. Jest historykiem z zamiłowania. Dalej przedstawiamy informacje o opublikowanym przez niego w jednym z naukowych czasopism artykule, w którym zawarł swoje dedukcje na temat pochowania słynnego Św. Metodego w podziemiach Opactwa w Tyńcu. Mgr Marian M. Iglicki - ekonomista i absolwent Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Kombatant PPS (Polskiej Partii Socjalistycznej). Członek honorowy YMCA Newcastle, Anglia. Pochodzi ze znanej rodziny arystokratycznej herbu Sas (na ilustracji obok), posiadającej w przeszłości wielkie dobra ziemskie na obszarze obecnej Ukrainy. W uroczystości promocji mistrzów Karate Tsunami uczestniczyło czterech przedstawicieli kierownictwa Federacji Karate Tsunami: Soke Ryszard Murat 10 dan (Warszawa) - z wykształcenia prawnik (Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego i Akademia Spraw Wewnętrznych MSW w Warszawie). Założyciel stylu Karate Tsunami (w 1979 roku) i prezes Federacji Karate Tsunami (od 1980 roku), a także prezes Zarządu Głównego (od 1989 roku) Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki (zrzeszającej ponad 30 ogólnopolskich organizacji różnych stylów o korzeniach japońskich, chińskich, koreańskich, wietnamskich, filipińskich i innych, wśród nich Federację Karate Tsunami). Hanshi Włodzimierz Parfieniuk 8 dan (Hajnówka/Warszawa/Zurich/Modena) - z wykształcenia lingwista (Uniwersytet Warszawski) i logistyk (Szkoła Główna-Handlowa w Warszawie), manager w międzynarodowych korporacjach. Jest wiceprezydentem Międzynarodowej Federacji Karate Tsunami i zajmuje się koordynowaniem rozwoju Karate Tsunami w różnych krajach świata. Przewodniczący Głównej Komisji Rewizyjnej Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki. Shihan gen. bryg. CSLI O. Grzegorz Badziag OFMCap. 6 dan (Wałcz) - ksiądz katolicki i zakonnik, absolwent papieskich uczelni. Rezyduje w klasztorze kapucynów w Wałczu. Ekspert MEN (Ministerstwa Edukacji Narodowej). Jest kapelanem Federacji Karate Tsunami i konsultantem ds. religijnych Zarządu Głównego Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki. Kyoshi Arkadiusz Wiewiórowski 5 dan (Warszawa) - absolwent Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego oraz Akademii Spraw Wewnętrznych MSW w Warszawie. Przedsiębiorca i manager oraz weteran - mistrz i działacz Karate Tsunami. Już na początku opisywanej uroczystości, jej uczestników zamieszkałych w Krakowie ujęła podana przez księdza gen. bryg. CSLI Grzegorza Badziąga OFMCap. 6 dan informacja, że on również związany jest z królewskim Krakowem, ponieważ studiował tu teologię przez 6 lat i mieszkał wówczas w położonym niedaleko AGH klasztorze kapucynów. Uczestnicy uroczystości promocji mistrzów Karate Tsunami przed gmachem głównym Akademii Górniczo-Hutniczej przy al. Mickiewicza 30 w Krakowie oraz w hallu głównym uczelni. Dr inż. Mariusz Wójcik zaprezentował zebranym wybrane gmachy Akademii Górniczo-Hutniczej. Kompleks tych gmachów rozciąga się na obszarze aż 1,5 km. Na fotografii uczestnicy uroczystości promocji przed głównym gmachem Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki, macierzystego wydziału dra inż. Mariusza Wójcika. Od lewej: soke Ryszard Murat 10 dan (Warszawa), dr inż. Mariusz Wójcik 2 dan (Kraków), prof. Morohoshi Kazuo 10 dan (Tokyo), mgr Marian M. Iglicki (Kraków/Newcastle), dr inż. Maurycy Pyzalski (Kraków), dr Eugeniusz Bobula (Kraków), hanshi Włodzimierz Parfieniuk 8 dan (Hajnówka/Warszawa/Zurich/Modena), kyoshi Arkadiusz Wiewiórowski 5 dan (Warszawa), shihan ksiądz gen. bryg. CSLI Grzegorz Badziąg OFMCap. 6 dan (Wałcz), prof. dr hab. inż. Borys Mikułowski (Kraków). Uczestnicy uroczystości promocji przed nowo oddanym gmachem Wydziału Inżynierii Materiałowej i Ceramiki AGH w Krakowie. Uroczystość promocji mistrzów Karate Tsunami odbyła się w gmachu KRAKUS Zespołu Pieśni i Tańca AGH im. Wiesława Białowąsa, położonym w centrum kompleksu Akademii Górniczo-Hutniczej. Promowany mistrz Karate Tsunami dr inż. Mariusz Wójcik 2 dan jest bowiem także mistrzem tańca, reprezentując wymieniony Zespół od kilkudziesieciu lat. Na fotografii uczestnicy uroczystości promocji przed wejściem do wspomnianego gmachu. Uroczystość rozpoczęła się wręczeniem dr. inż. Mariuszowi Wójcikowi najbardziej prestiżowego odznaczenia kombatanckiego - "Za zasługi dla SKOW VIRTUTI MILITARI". Odznaczenie to przyznał Zarząd Krajowy Stowarzyszenia Kawalerów Orderu Wojenngo VIRTUTI MILITARI za zasługi w upamiętnianiu bitwy partyzanckiej i zagłady Kolonii Zbędowice 1942. Wydarzenia te są przykładem bohaterskiej walki Polaków w czasie II wojny światowej, szczególnego poświęcenia, ofiar i męczeństwa narodu polskiego. Z wnioskiem o przyznanie tego odznaczenia jako wyraz uznania dla starań dra inż. Mariusza Wójcika wystąpił Ryszard Murat - prezes Federacji Karate Tsunami, a zarazem przewodniczący Społecznego Komitetu Ochrony Pamięci Bitwy partyzanckiej i zagłady Kolonii Zbędowice 1942. Wspomniany Komitet zajmuje się organizowaniem partyzanckich uroczystości patriotyczno-żałobnych ku pamięci poległych partyzantów i wymordowanych przez Niemców mieszkańców Kolonii Zbędowice. Zrzesza 80 osób, w tym kombatantów z różnych ugrupowań partyzanckich (NSZ, WiN, AK, BCh, AL), członków wymordowanych rodzin oraz osoby zainteresowane historią i wydarzeniami w Kolonii Zbędowice. W skład Komitetu wchodzi między innymi dwóch generałów, kilku pułkowników i wielu innych oficerów. W bieżącym roku uroczystość ta odbędzie się na wojennym cmentarzu w Kolonii Zbędowice w niedzielę 25 listopada 2012 roku pod honorowym patronatem między innymi Marszałka Województwa Lubelskiego, Wojewody Lubelskiego, Prezydenta Miasta Puławy oraz Burmistrza Miasta i Gminy Kazimierz Dolny. W uroczystościach w Kolonii Zbędowice uczestniczy wielu działaczy Karate Tsunami oraz innych stylów zrzeszonych w Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki. Od lewej: honorowy patronat Marszałka Województwa Lubelskiego. Krótkie objaśnienie: Na Lubelszczyźnie, nad Wisłą, między Kazimierzem Dolnym i Puławami leżą Góry Zbędowickie, unikalny region w Polsce, o największym nasileniu wąwozów, urwisk i wykrotów w Europie, matecznik partyzancki. Tu w latach okupacji niemieckiej działał pierwszy polski oddział partyzancki (nie licząc oddziału "Hubala", uznawanego za oddział wydzielony Wojska Polskiego), który dokonał wielu spektakularnych akcji zbrojnych. Dzieje tego oddziału i czyny jego komendanta por. Jana Płatka ps. "Kmicic" stały się osnową szeregu odcinków kultowego serialu "Stawka większa niż życie", a sam komendant pierwowzorem fikcyjnej filmowej postaci Hansa Klossa, Polaka przebierającego się w mundur oficera Abwehry. 21 listopada 1942 roku pod Kolonią Zbędowice w wielkiej akcji przeciwpartyzanckiej 6 tysięcy hitlerowskich żołnierzy otoczyło ten oddział, ale pomimo miażdżącej przewagi doznało dotkliwej porażki. Świadczą o tym liczby: w bitwie padło 3 zabitych partyzantów oraz ponad 100 niemieckich żołnierzy (zabitych i rannych). Następnego dnia, 22 listopada 1942 roku tych samych 6 tysięcy hitlerowskich żołdaków otoczyło Kolonię Zbędowice i w zemście za doznaną klęskę dokonało ludobójstwa, mordując niemal wszystkich mieszkańców tej miejscowości, wśród nich nawet niemowlęta. Niemcy rozstrzelali wtedy 84 mieszkańców tej miejscowości, w tym dziadka Ryszarda Murata, Jana Murata, bohatera POW (Polskiej Organizacji Wojskowej), odzyskania niepodległości w 1918 roku i wojny w 1920 roku, współorganizatora oddziału "Kmicica". Z zagłady ocalał 14-letni wówczas Józef Murat, ojciec Ryszarda Murata, a także jego 8-letnia wówczas siostra Marianna Murat, ponieważ w chwili rozstrzelania przykryła ją ciałem umierająca matka Balbina Murat. Bitwę pod Kolonią Zbędowice oraz mord na jej mieszkańcach plastycznie opisali między innymi znakomity historyk Leszek Siemion, starszy brat słynnego aktora Wojciecha Siemiona, a także sławny adwokat i działacz opozycyjny Władysław Siła-Nowicki, również powiązani z tymi wydarzeniami. W związku z tym, na prośby sędziwych partyzanckich kombatantów oraz członków wymordowanych rodzin Ryszard Murat powołał wspomniany Komitet i corocznie organizuje uroczystość patriotyczno-żałobną, aby pamięć o tych wstrząsających wydarzeniach, poświęceniu i ofiarach naszego narodu w walce o istnienie i wolność nie zaginęła. Na temat wspomnianych wydarzeń Ryszard Murat opublikował kilka pozycji, w tym głośną książkę "Bitwa partyzancka i zagłada Kolonii Zbędowice 1942" (Warszawa 2011), której nakład wyczerpany został w ciągu kilku dni. Od prawej okładka wydania I wspomnianej książki "Bitwa partyzancka i zagłada Kolonii Zbędowice 1942". Niebawem dostępne będzie wydanie II tej książki: poprawione i rozszerzone. Długoletni honorowy patronat nad uroczystościami w Kolonii Zbędowice objął także Zarząd Krajowy wspomnianej prestiżowej organizacji kombatanckiej - Stowarzyszenia Kawalerów Orderu Wojenngo VIRTUTI MILITARI. Wielu bohaterów opisanych wydarzeń było bowiem kawalerami VIRTUTI MILITARI, a 13-tu z nich, w tym rozstrzelany dziadek Ryszarda Murata - Jan Murat otrzymało za zasługi również Krzyże Walecznych i dodatkowo w nagrodę z inicjatywy Naczelnika Państwa Józefa Piłsudskiego ziemię (6 ha) w Kolonii Zbędowice. Wyróżniony wymienionym odznaczeniem kombatanckim dr inż. Mariusz Wójcik ma duże zasługi w upowszechnianiu wiedzy o tych partyzanckich wydarzeniach na Lubelszczyźnie, a także innych wydarzeń z lat ostatniej wojny. Sam również pochodzi z rodziny o tradycjach partyzanckich, ponieważ jego ojciec i matka (łączniczka AK, zmarła w tym roku w wieku 88 lat) aktywnie działali w strukturach Armii Krajowej. Prezes Zarządu Krajowego SKOW Virtuti Militari komandor dypl. Henryk Leopold Kalinowski upoważnił do uroczystego wręczenia tego odznaczenia Ryszarda Murata i księdza gen. bryg. CSLI Grzegorza Badziąga OFMCap., który jest wiceprzewodniczącym Społecznego Komitetu Ochrony Pamięci Bitwy partyzanckiej i zagłady Kolonii Zbędowice 1942. Od lewej: Prezes Zarządu Krajowego SKOW Virtuti Militari komandor dypl. Henryk Leopold Kalinowski; od prawej: najbardziej prestiżowe odznaczenie kombatanckie - "Za zasługi dla SKOW VIRTUTI MILITARI". Odznaczenie kombatanckie - "Za zasługi dla SKOW VIRTUTI MILITARI" przypiął dr. inż. Mariuszowi Wójcikowi ksiądz gen. bryg. CSLI Grzegorz Badziąg OFMCap., który jest wiceprzewodniczącym Społecznego Komitetu Ochrony Pamięci Bitwy partyzanckiej i zagłady Kolonii Zbędowice 1942. Od lewej: dr inż. Mariusz Wójcik odbiera z rąk księdza gen. bryg. CSLI Grzegorza Badziąga a od prawej dokument potwierdzający przyznanie mu prestiżowego odznaczenia kombatanckiego - "Za zasługi dla SKOW VIRTUTI MILITARI". Następnie odbyła się uroczystość wręczenia certyfikatów potwierdzających przyznanie w Karate Tsunami mistrzowskich stopni dla dwóch wymienionych już osób: 10 dan - dla prof. Morohoshi Kazuo z Waseda University w Tokyo, 2 dan - dla dra inż. Mariusza Wójcika z AGH w Krakowie. Certyfikaty te w imieniu kierownictwa Federacji Karate Tsunami oraz władz Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki wręczyli: soke Ryszard Murat 10 dan (Warszawa), ksiądz gen. bryg. CSLI Grzegorz Badziąg OFMCap. 6 dan (Wałcz). Wręczone promowanym mistrzom certyfikaty potwierdzające przyznane stopnie mistrzowskie są ewenementem na świecie w sztukach walki, ponieważ widnieją na nich stemple i podpisy liderów różnych stylów, wśród nich blisko dziesięciu posiadaczy najwyższego mistrzowskiego stopnia 10 dan. Dr inż. Mariusz Wójcik otrzymuje certyfikat potwierdzający przyznanie mu w Karate Tsunami mistrzowskiego stopnia 2 dan i zaszczytnego tytułu sensei (jap. 'mistrz nauczyciel'). Mistrzowski stopien 2 dan i zaszczytny tytuł sensei w Karate Tsunami przyznał dr. inż. Mariuszowi Wójcikowi soke Ryszard Murat 10 dan - założyciel tego stylu i prezes Federacji Karate Tsunami. Przy tej nominacji wziął pod uwagę kilkudziesięcioletni staż treningowy dra inż. Mariusza Wójcika i prezentowany przez niego wysoki poziom umiejętności, jego wiek i poziom kultury, poziom naukowy, a także zasługi w zakresie zwalczania patologii w polskim ruchu karate oraz YMCA. W tym miejscu warto podkreślić, że w Karate Tsunami, w odróżnieniu od innych stylów, przy promocjach na wyższe stopnie mistrzowskie weteranów pod uwagę bierze się nie tylko poziom ich umiejętności z zakresu walki (których znaczenie - jak wiadomo - przemija z wiekiem), ale również poziom ich wykształcenia i kultury oraz całokształt dorobku w różnych dziedzinach. Przypadek ten dowodnie świadczy też o tym, że w Karate Tsunami szanuje się i uznaje stopnie zdobyte w innych stylach, również w Karate Kyokushin. Prof. Morohoshi Kazuo z Waseda University w Tokyo otrzymuje od soke Ryszarda Murata 10 dan certyfikat potwierdzający przyznanie mu w Karate Tsunami mistrzowskiego stopnia 10 dan i zaszczytnego tytułu taishi (jap. 'wielki mistrz - profesor -patriarcha'). Mistrzowski stopien 10 dan i zaszczytny tytuł taishi (jap. 'wielki mistrz - profesor - patriarcha') w Karate Tsunami przyznał prof. Morohoshi Kazuo założyciel tego stylu i prezes Federacji Karate Tsunami soke Ryszard Murat 10 dan. Przy tej nominacji wziął pod uwagę wielkie zasługi i wkład prof. Morohoshi Kazuo w rozwoj Karate Tsunami w okresie, gdy Ryszard Murat ponad 30 lat temu zakładał ten styl, a ponadto jego wiek, dorobek naukowy i poziom kultury. Mało kto wie, że ponad 30 lat temu, w latach 1979-1982, prof. Morohoshi Kazuo blisko współpracował z soke Ryszardem Murat, gdy ten tworzył Karate Tsunami i podstawy tego systemu. W tym okresie prawie codziennie spędzali razem na konsultacjach wiele godzin. Wielkie wrażenie na prof. Morohoshi Kazuo robiła już wówczas wizja Karate Tsunami oraz treningi sekcji tego stylu, na które zabierał go soke Ryszard Murat. Do dziś wspomina zwłaszcza zorganizowany specjalnie dla niego imponujący trening z udziałem blisko 100 tsunamistów z miejscowego ośrodka nad brzegiem Wisły w Płocku, który oglądał z góry, z malowniczego i prastarego Wzgórza Tumskiego. Ze szczególnym zaangażowaniem prof. Morohoshi Kazuo pomagał soke Ryszardowi Murat w dziedzinie konsultacji językowych i kaligraficznych, w zakresie fachowego nazewnictwa, zwłaszcza dotyczącego technik, strategii i taktyki Karate Tsunami. To między innymi dlatego stosowana w Karate Tsunami terminologia jest na najwyższym poziomie światowym. Już w tamtym okresie Morohoshi Kazuo był osobą bardzo wykształconą - docentem Uniwersytetu Waseda, a w Warszawie przebywał na stażu naukowym. Przejawy tej współpracy widoczne są w jednym z głównych podręczników, który opublikował soke Ryszard Murat - "Karate Tsunami 9 kyu" (Warszawa 1981). Książka ta liczy 307 stron formatu A4 i zawiera wielką liczbę wykonanych własnoręcznie przez Morohoshi Kazuo kaligrafii ideogramów (kanji) terminów Karate Tsunami. Stopień 10 dan i zaszczytny tytuł taishi jest również uhonorowaniem i uznaniem dla wieloletniej pracy naukowo-badawczej prof. Morohoshi Kazuo. W Karate Tsunami w pełni doceniany jest bowiem poziom i dorobek danego mistrza nie tylko w zakresie umiejętności walki (których znaczenie - jak już nadmieniono - przemija z wiekiem), ale również poziom wykształcenia i kultury oraz całokształt dorobku w różnych dziedzinach. Promocję prof. Morohoshi Kazuo na stopień 10 dan gorąco poparli czołowi działacze Karate Tsunami, którzy dla podkreślenia znaczenia tego faktu przyjechali do Krakowa, aby wziąć udział w uroczystości wręczenia mu certyfikatu: hanshi Włodzimierz Parfieniuk 8 dan (Hajnówka/Warszawa/Zurich/Modena), shihan ksiądz gen. bryg. CSLI Grzegorz Badziąg OFMCap. 6 dan (Wałcz) i kyoshi Arkadiusz Wiewiórowski 5 dan (Warszawa). Obaj promowani mistrzowie Karate Tsunami: dr inż. Mariusz Wójcik 2 dan z AGH w Krakowie i prof. Morohoshi Kazuo 10 dan z Waseda University w Tokyo dumnie prezentują otrzymane certyfikaty w otoczeniu przedstawicieli kierownictwa Federacji Karate Tsunami, przedstawicieli YMCA oraz wykładowców Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Prof. Morohoshi Kazuo w ramach pracy na Waseda University w Tokyo prowadzi naukowe badania nad różnymi kwestiami, związanymi między innymi z literaturą polską. Przy okazji swej wizyty w Polsce poprosił swego przyjaciela soke Ryszarda Murata 10 dan o załatwienie mu kilku pozycji książkowych na interesujące go tematy, zwłaszcza na temat twórczości Jana Potockiego, Jana Kochanowskiego oraz Symeona Połockiego. W związku z tym dr inż. Mariusz Wójcik sprezentował prof. Morohoshi Kazuo trzy pozycje. Wśród nich znalazły się dwa opracowania na temat sylwetki i twórczości Jana Kochanowskiego, w tym jedno autorstwa Mariusza Wójcika, a także interesująca prof. Morohoshi słynna książka Jana Potockiego pt. "Rękopis znaleziony w Saragossie" (od lewej), z dedykacją od dra inż. Mariusza Wójcika (od prawej). Prof. Morohoshi Kazuo dziękuje dr. inż. Mariuszowi Wójcikowi 2 dan za podarowane mu publikacje. Na fotografii soke Ryszard Murat 10 dan prezentuje opracowanie na temat sylwetki i twórczości Jana Kochanowskiego, przygotowane przez dra inż. Mariusza Wójcika. Prezentacja publikacji, podarowanych prof. Morohoshi Kazuo 10 dan przez dra inż. Mariusza Wójcika 2 dan. Soke Ryszard Murat 10 dan przekazał prof. Morohoshi Kazuo kilka podręczników szkolnych do nauki języka polskiego, używanych przez jego zmarłego syna Mateusza Murata. W podręcznikach tych znajdują się liczne utwory oraz opracowania twórczości Jana Kochanowskiego i innych przedstawicieli polskiego Renesansu, interesujące prof. Morohoshi Kazuo. Z kolei hanshi Włodzimierz Parfieniuk 8 dan (Hajnówka/Warszawa/Zurich/Modena), który jest z zawodu lingwistą i logistykiem, a pracuje jako manager w międzynarodowych korporacjach, obiecał, że sprowadzi dla prof. Morohoshi Kazuo dwie interesujące go książki wydane w języku rosyjskim na temat twórczości Symeona Połockiego: "Simeon Połockij" - autor Michaił Rassołow, 2008", Nrawstwiennoje bogosłowije Simeona Połockogo. Oswojenije katoliczieskoj tradicii moskowskimi kniżnikami wtoroj połowiny XVII wieka" - autor. Korzo, 2011. Później prof. Morohoshi Kazuo 10 dan wręczył swemu przyjacielowi soke Ryszardowi Murat 10 dan - z osobistą dedykacją - wydawane w Kijowie w języku ukraińskim czasopismo "VSESVIT" ('Wszechświat'), będące przeglądem światowej twórczości literackiej. W numerze 3-4/2012 tego czasopisma - jako przykład twórczości literackiej we wspólczesnej Japonii - opublikowano biografię prof. Moroshoshi Kazuo, podano charakterystykę jego twórczości oraz przedstawiono 36 jego wierszy, które przełożyli z języka japońskiego na ukraiński: Julija Osadcza, Ganna Bogdanowa, Mikita Samstonienko i Wiktorija Korol. Okładka wspomnianego numeru czasopisma "VSESVIT", fragment zamieszczonej w nim biografii prof. Morohoshi Kazuo, fragment z jego wierszami oraz dedykacja dla soke Ryszarda Murata 10 dan. Sensacyjna ciekawostka historyczna - arcybiskupstwo w Krakowie i grób św. Metodego w Tyńcu W trakcie opisywanej uroczystości promocji przyjaciel dra inż. Mariusza Wójcika 2 dan, pracownik naukowy Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie dr Eugeniusz Bobula wręczył księdzu gen. bryg. CSLI Grzegorzowi Badziągowi OFMCap. 6 dan kopię swego artykułu "Przed 1125-leciem Arcybiskupstwa Krakowskiego", opublikowanego w jednym z czasopism naukowych (Zeszyty Naukowe WSZiP, Nr 5, Rok II, 2001). W artykule tym dr Eugeniusz Bobula przedstawił historyczne dedukcje przeprowadzone przez niego na powszechnie znanym materiale dowodowym, wywodząc, że arcybiskup Sirmium, czyli Św. Metody został pochowany w podziemiach Opactwa Tynieckiego. Oto streszczenie jego artykułu w językach polskim i angielskim: Streszczenie W artykule przedstawiono najistotniejszą informację dotyczącą wydedukowania miejsca pochówku sw. Metodego w Opactwie w Tyńcu w Krakowie. Artykuł "Przed 1125-leciem Arcybiskupstwa Krakowskiego" wydrukowany w periodyku uczelni Jańskiego w Łomży w pierwotnym zamyśle miał w sensie logicznym tłumaczyć na podstawie niezgodności w Roczniku Małopolskim, dwulist arcybiskupów krakowskich. Autor posłużył się wszystkimi dostępnymi historykom informacjami, zanim skonstruował wywód. Jednak, jeśli w przyszłości inni historycy zachęceni tematem potrafią znaleźć inne dokumenty już nie szukając po omacku, potrafią oni pewnie znaleźć i inne dowody przeprowadzonej przez Autora analizy. Summary The most essential information relating the deduction of the place of St. Metody's burial in Abbey in Tyniec in Cracow was discussed in an article. The article "Before 1125 years of Cracow Archbishop" was published in periodic of Janski's University in Lomza and in primary intention had, in logical sense, to justify double lists of Cracovian Archbishops on basis of disconformities in Annual Journal of Malopolska. Author used all information accessible for historians before construction above argument. However, if in future other historians, encouraged with subject, be able to find different documents not look for already gropingly, they will be able to find other proofs of Author's analysis. Dr Eugeniusz Bobula wręcza księdzu gen. bryg. CSLI Grzegorzowi Badziągowi OFMCap. 6 dan kopię swego artykułu naukowego na temat arcybiskupstwa krakowskiego w IX i X w. oraz grobu św. Metodego w Tyńcu. Po uroczystości promocji zgromadzeni zasiedli do obiadu, w trakcie którego serwowano tradycyjne smaczne krakowskie potrawy. Następnie przy kawie i herbacie prowadzili ożywione dyskusje na temat opisanych kwestii. W trakcie tego przyjęcia obecni wykładowcy AGH i przedstawiciele YMCA oraz przedstawiciele kierownictwa Federacji Karate Tsunami dokonali stosownych ustaleń w interesujacych ich tematach. Później, już po zakończeniu uroczystości promocji, w jednej z kawiarni na słynnym krakowskim Rynku odbyła się kilkugodzinna rozmowa prof. Morohoshi Kazuo 10 dan z przedstawicielami kierownictwa Federacji Karate Tsunami. W trakcie tej narady omówiono wszelkie kwestie interesujące zebranych. W związku z powyższym w imieniu wszystkich tsunamistów serdecznie gratulujemy obu promowanym mistrzom Karate Tsunami, a dr. inż. Mariuszowi Wójcikowi 2 dan życzymy szybkiego uzyskania kolejnego mistrzowskiego stopnia 3 dan.
Please inform us of outstanding any performances your child has shown at home or school by sending us an email to: gojueastwest@hotmail.com. The GOLD Stars are awarded for outstanding attendance. Each time a student attends a minimum of 7 classes a month for 2 months in a row, they are awarded a GOLD Star: Once they have earned 3 GOLD Stars
... Specjalista Szacuny 52 Napisanych postów 11379 Wiek 36 lat Na forum 20 lat Przeczytanych tematów 47331 "kto ma 10 dan karate w polsce" no jestem "Nie ma odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni" 10 Dan Kosolokaikan Karate Były moderator w Stylach Tradycyjnych Uderzanych i MMA oraz byly czlonek "Elity" ... Początkujący Szacuny 12 Napisanych postów 1884 Wiek 50 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 21505 Józef Brudny rzeczywiście ma 10 dan. Jak mnie zaawansowana skleroza nie myli, to zarząd PFDSzW przyznał mu go dokładnie na tym samym posiedzeniu, co m****owi i K. Kondratowiczowi, zresztą kupa ludzi wtedy dany dostała w rozmaitych stylach (niektórzy nawet o parę wyżej od uprzednio posiadanych). Zaznaczam - nie oceniam, co który umie i czy zasługuje itd., po prostu stwierdzam fakt. Gizmo Freestyle Taekwondo - Doradca w "Stylach Tradycyjnych" "Dan" Freestyle Taekwondo & Kickboxing - Emerytowany Doradca w "Stylach Tradycyjnych" ... Znawca Szacuny 42 Napisanych postów 10832 Wiek 41 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 38587 K. Kondratowicz to kto? "Tak długo nie boimy się twoich kruszących skały pięści, jak długo pozostaniemy szybcy, elastyczni i nieuchwytni." ... Początkujący Szacuny 12 Napisanych postów 1884 Wiek 50 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 21505 Krzysztof Kondratowicz - jeden z pionierów jiu-jitsu w Polsce, autor wielu książek na ten temat. Stara gwardia Gizmo Freestyle Taekwondo - Doradca w "Stylach Tradycyjnych" "Dan" Freestyle Taekwondo & Kickboxing - Emerytowany Doradca w "Stylach Tradycyjnych" ... Znawca Szacuny 42 Napisanych postów 10832 Wiek 41 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 38587 Dzięki. Zajrzyj na nowy post o blokach,w "tradycyjnych", ok? "Tak długo nie boimy się twoich kruszących skały pięści, jak długo pozostaniemy szybcy, elastyczni i nieuchwytni." ... Ekspert Szacuny 11036 Napisanych postów 50702 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 10 Dan osiągnął w karate tylk jeden człowiek Masutatsy Oyama założyciel Kyokushin który walczył bez przerwy przez 3dni z setka przeciwników oprócz niego tylko siedem lub osiem osób tego dokonał tyle ze w ciągu jednego dnia posiadaj 7dan Steve Arneil JamaL ... Początkujący Szacuny 12 Napisanych postów 1884 Wiek 50 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 21505 Daro734: pewien jesteś, że tylko JEDEN CZŁOWIEK W KARATE osiągnął 10 dan? Albo nieprecyzyjnie to określasz, albo masz nieco nieprecyzyjne źródła... Gizmo Freestyle Taekwondo - Doradca w "Stylach Tradycyjnych" Zmieniony przez - GizmoTKD w dniu 2003-11-24 16:12:36 "Dan" Freestyle Taekwondo & Kickboxing - Emerytowany Doradca w "Stylach Tradycyjnych" ... Początkujący Szacuny 0 Napisanych postów 140 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 7435 Daro734: bez komentarza......... ... Początkujący Szacuny 7 Napisanych postów 4595 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 22879 życzymy dużo zdrowia daro ============================================================ Jak się nie ma matki, to cycki ojca nie pomogą Hrhrhr Łelkam Bek ... Ekspert Szacuny 11036 Napisanych postów 50702 Wiek 29 lat Na forum 22 lat Przeczytanych tematów 57816 Hehehe... Non-stop przez 3 dni walczyl z setka przeciwnikow...? Dobra, nic nie mowie LOVED BY FEW, HATED BY MANY, BUT RESPECTED BY ALL...
O Skawińskim Klubie Kyokushin Karate. Po 40 latach działalności praktycznie każdy w Skawinie i okolicach trenował i/lub ma w swojej rodzinie i znajomych kogoś, kto kiedyś trenował u nas. O renomie naszego klubu świadczy fakt, że karatecy trenujący będąc uczniami i studentami powracali po kilkunastu latach, często ze swoimi dziećmi.
KARATE Autor Wiadomo¶ć Sebastian ?liwi?ski AdministratorSensei SSWS Doł±czył: 12 Lip 2007Posty: 1430Sk±d: Bytom Wysłany: 2007-07-27, 11:29 KARATE Wszystko na temat tej sztuki walki i sportu. Opisujcie, pytajcie i porĂłwnujcie. Powodzenia Lukic Doł±czył: 21 Lip 2007Posty: 217Sk±d: Siewierz Wysłany: 2007-09-28, 23:21 Skoro nikt nie chce ruszyć co po niektĂłrych tematĂłw to ja wetknÄ™ patyk do mrowiska. ZasadniczÄ… sprawÄ… jeĹ›li chodzi o jakiekolwiek karate jest skuteczność , ale ta na ulicy. PoniewaĹĽ w ex szkole w naszych szeregach uczÄ™szczaĹ‚ 2 dan kyokushin karate wiÄ™c czÄ™sto gÄ™sto zadawaliĹ›my sobie pytanie a co by byĹ‚o gdyby........ np karateka "skrzyĹĽowaĹ‚" dĹ‚onie z aikidokÄ… lub judokÄ….RoĹĽne padaĹ‚y odpowiedzi i domysĹ‚y. Generalnie z jednym z mĹ‚odszych karatekĂłw doszliĹ›my do wnioskĂłw ĹĽe niektĂłrzy nauczyciele zbyt czÄ™sto ograniczajÄ… siÄ™ do nauczania wedĹ‚ug reguĹ‚ zawodĂłw. ChĹ‚opak ktory miaĹ‚ 4 kyu i doskonale radziĹ‚ sobie na zawodach zostaĹ‚ sprzÄ…tniÄ™ty przez zwykĹ‚ego rozrabiakÄ™ z wiejskiej sztachoteki. Jest to przykĹ‚ad jak zgubne sÄ… ograniczenia jakie stawiajÄ… reguĹ‚y zawodĂłw. Karate jest skuteczne ale tylko w tym momÄ™cie kiedy karateka trafi. Jednak lata pracy w kata czy teĹĽ zgodnie z szablonem tworzÄ… z karateki klocka ktĂłry po wyĹ‚adowaniu caĹ‚ej energii np na cios ma trudnoĹ›ci z szybkim rozluĹşnieniem mięśni aby po chybionym ciosie przygotować kolejny. A przecieĹĽ sami wiemy ĹĽe uĹ‚amki sekund przy chybionym ciosie decydujÄ… znacznie o poraĹĽce. Nie wszyscy nauczyciele karate majÄ… pojÄ™cie po co uczÄ…. Sam siÄ™ przekonaĹ‚em ĹĽe na kilku lekcjach z rzÄ™du jako nastolatek z kyokushin karate podczas utwardzania zostaĹ‚em skopany tak ĹĽe nie maiĹ‚em siĹ‚y wejść do autobusu, no poraĹĽka. Na lekcjach Seitedo karate daĹ‚o siÄ™ odczuć o 180 stopni inny cykl nauczania. Tutaj moĹĽna polemizować pod roĹĽnym kontem liczÄ™ ĹĽe rozwalcujecie ten temat. mariusz Doł±czył: 28 Lip 2007Posty: 36Sk±d: z klawiatury Wysłany: 2007-10-01, 14:56 WiÄ™c ja teĹĽ siÄ™ po nieco wypowiem gdyĹĽ ćwiczyĹ‚em jak byĹ‚em mĹ‚odszy karate kyokushin. "Generalnie z jednym z mĹ‚odszych karatekĂłw doszliĹ›my do wnioskĂłw ĹĽe niektĂłrzy nauczyciele zbyt czÄ™sto ograniczajÄ… siÄ™ do nauczania wedĹ‚ug reguĹ‚ zawodĂłw. " Wobec mnie co do tego to fakt. Z tym, ĹĽe karateka siÄ™ nie uczy walki na ulicy bo jest to ostateczność. Jak i w aikido. Samo aikido rĂłwnieĹĽ nie nauczy walki na ulicy. KtoĹ› kto nie ma mocnej psychiki i nie potrafi przeĹ‚oĹĽyć technik treningowych na ulice nie bÄ™dzie mieć na niej szans. Karate daje przewagÄ™ na pewno nad zwykĹ‚ym przeciwnikiem gdyĹĽ dziÄ™ki tej sw nauczymy bardzo dobrze siÄ™ kopać oraz atakować rekami, z duĹĽÄ… siĹ‚a, precyzjÄ… i szybkoĹ›ciÄ…. "na cios ma trudnoĹ›ci z szybkim rozluĹşnieniem mięśni aby po chybionym ciosie przygotować kolejny. A przecieĹĽ sami wiemy ĹĽe uĹ‚amki sekund przy chybionym ciosie decydujÄ… znacznie o poraĹĽce. " Dobry karateka nie chybia, a nawet jeĹ›li chybi to jest w stanie szybko zablokować cios. Karate skupia siÄ™ przede wszystkim na jednym przeciwniku. Na koniec dodam, ĹĽe karate jak i aikido jest sztukÄ… walki ktĂłrÄ… trzeba ćwiczyć latami ĹĽeby daĹ‚a jakieĹ› skutki. Lukic Doł±czył: 21 Lip 2007Posty: 217Sk±d: Siewierz Wysłany: 2007-10-01, 15:09 "Dobry karateka nie chybia, a nawet jeĹ›li chybi to jest w stanie szybko zablokować cios." Przyznam szczerze ĹĽe chĹ‚opaki nie upierali siÄ™ przy tym ĹĽe Karateka nie chybia(rozmawiaĹ‚em na ten temat z kumplem 1 kyu a nie dĹ‚ugo 1 dan),bÄ…dĹş w 100% jest w stanie zablokować cios ale dodaĹ‚ ĹĽe po to sÄ… utwardzani ĹĽeby ewentualnie wytrzymać cios. ChĹ‚opaki byli pod wraĹĽeniem kiedy sparowali z im placki jak chciaĹ‚ a miaĹ‚ 2 szoku mysle ĹĽe tutaj nauczyciel odgrywa duĹĽÄ… rolÄ™, oraz sposob w jaki przekazuje im wiedze i umiejÄ™tnoĹ›ci swoje. mariusz Doł±czył: 28 Lip 2007Posty: 36Sk±d: z klawiatury Wysłany: 2007-10-01, 15:36 ju-jitsu i aikido jest nie jakby kontra karate bo w obu sw sÄ… kontry oraz bloki atakĂłw. Nie bÄ™dÄ™ przyrĂłwnywać bo tak naprawdÄ™ kaĹĽda sztuka walki ma coĹ› w sobie dobrego. Jednak myĹ›lÄ™, ĹĽe kaĹĽda sztuka walki jak i karate jest skuteczna na ulicy Na ulicy dobrze trafić, szybko i mocno i jest Sebastian ?liwi?ski AdministratorSensei SSWS Doł±czył: 12 Lip 2007Posty: 1430Sk±d: Bytom Wysłany: 2007-10-01, 21:16 mariusz napisał/a: Samo aikido rĂłwnieĹĽ nie nauczy walki na ulicy. KtoĹ› kto nie ma mocnej psychiki i nie potrafi przeĹ‚oĹĽyć technik treningowych na ulice nie bÄ™dzie mieć na niej szans. Absolutna racja , caĹ‚kowicie siÄ™ z kolegÄ… zgadzam ! mariusz napisał/a: Karate daje przewagÄ™ na pewno nad zwykĹ‚ym przeciwnikiem gdyĹĽ dziÄ™ki tej sw nauczymy bardzo dobrze siÄ™ kopać oraz atakować rekami, z duĹĽÄ… siĹ‚a, precyzjÄ… i szybkoĹ›ciÄ…. Tekst jak z reklamy i trudno nie przyznać racji ale nie do koĹ„ca... Karate Kyokushinkai jest tak samo rozpowszechnione jak w Aikido Aikikai , ktĂłre w przeciwieĹ„stwie do Kyokushinkai nie jest systemem walki tylko nazwÄ… stowarzyszenia. W zwiÄ…zku z tÄ… popularnoĹ›ciÄ… inne systemy walki podobne do karate nie majÄ… siĹ‚y przebicia i pozostajÄ… w cieniu. JeĹĽeli chodzi o duĹĽÄ… siłę, precyzjÄ™ i szybkość to Kyokushinkai moĹĽe tylko marzyć o tym aby je osiÄ…gnąć przynajmniej w poĹ‚owie tak jak na przykĹ‚ad w Kenpo - przedstawicielem tej sztuki walki jest Bolo Young , o ktĂłrym zaczynamy mĂłwić w innym temacie. PorĂłwnajcie sobie dystans jaki potrzebuje Karateka na skutecznÄ… walkÄ™, do dystansu w jakim walczy Bolo (polecam "Shut Faiting"). mariusz napisał/a: Dobry karateka nie chybia, a nawet jeĹ›li chybi to jest w stanie szybko zablokować cios. Karate skupia siÄ™ przede wszystkim na jednym przeciwniku. Z caĹ‚ym szacunkiem przestajesz być wiarygodny.... Nawet Funakoshi chybiaĹ‚ nie mĂłwiÄ…c juĹĽ o Ojamie. Jakby nie byĹ‚o nieomylnych mistrzĂłw sztuk walki to w czasach feudalnych doĹĽywali by oni późnej staroĹ›ci i dzisiaj by juĹĽ tradycyjnych sztuk walk nie byĹ‚o. PoniewaĹĽ odkÄ…d mistrzowie z uwagi na humanitarność nie prezentujÄ… totalnej skutecznoĹ›ci popularność sw drastycznie spada co jest problemem dla wszystkich federacji. Skupianie siÄ™ jedynie nad jednym przeciwnikiem jest podkreĹ›leniem, ĹĽe przestajemy mĂłwić o sztuce walki , a zaczynamy dysputÄ™ na temat sportĂłw walki gdzie zwycięża siÄ™ na punkty, a prawdopodobieĹ„stwo ataku z nie nacka od drugiego i kolejnego przeciwnika wynosi zero Gdy zaczynaĹ‚em mojÄ… przygodÄ™ ze sw wyobraĹĽaĹ‚em sobie, ĹĽe dwĂłch goĹ›ci staje na przeciwko siebie i zaczyna siÄ™ caĹ‚a seria ciosĂłw , blokĂłw, kontr, kopnięć, technik przechwytĂłw, wyskokĂłw itd. MyĹ›laĹ‚em , ĹĽe na tym polega sztuka walki, a my gĂłwniarze na podwĂłrku nie mamy o tym pojÄ™cia dlatego rozwiÄ…zujemy swoje problemy tarzajÄ…c siÄ™ po ziemi zadajÄ…c ciosy jak siÄ™ da i czym siÄ™ da.... Niestety realna walka pomimo upĹ‚ywu lat wciÄ…ĹĽ wyglÄ…da tak samo czyli polega na jak najszybszym dojĹ›ciu do starcia bez dystansu. I tu karate leĹĽy, a gĂłrujÄ… nad nim takie systemy jak wspomniane Kenpo, Tajski Boks, Bjj, Jujitsu, Judo czy Aikido. Zwróćcie uwagÄ™ na to, ĹĽe dzisiejsze karate doskonale zdaje sobie z tego sprawÄ™ i stopniowo wprowadza elementy technik walk graplingowych. PrawdopodobieĹ„stwo zaĹ‚atwienia sprawy jednym ciosem czy kopniÄ™ciem w realnej sytuacji gdy zostaliĹ›my zmuszeni walczyć być moĹĽe o ĹĽycie ze zdecydowanym napastnikiem jest mitem .... WiÄ™ksze szanse bÄ™dziemy mieć jeĹĽeli zaĹ‚oĹĽymy, ĹĽe delikwent bÄ…dĹş wielu zdoĹ‚ajÄ… nas zaatakować abyĹ›my mogli przejąć kontrolÄ™. mariusz napisał/a: Na koniec dodam, ĹĽe karate jak i aikido jest sztukÄ… walki ktĂłrÄ… trzeba ćwiczyć latami ĹĽeby daĹ‚a jakieĹ› skutki. Tak jak kaĹĽda inna sztuka walki. Aby być pewnym swoich umiejÄ™tnoĹ›ci trzeba je szlifować wraz z psychikÄ… caĹ‚ymi latami. Oss PS. Ale kontrowersyjny artykuĹ‚ Jestem ciekaw waszych reakcji mariusz Doł±czył: 28 Lip 2007Posty: 36Sk±d: z klawiatury Wysłany: 2007-10-02, 16:51 Dodam jeszcze jednego plusa jeĹĽeli chodzi o karate, a jest nim wytrzymaĹ‚ość ktĂłra pozwala wytrzymać silny atak ze strony przeciwnika. DuĹĽo filmikĂłw z zawodĂłw karate kyokushin jÄ… prezentuje bo myĹ›lÄ™, ĹĽe po paru kopniÄ™ciach w korpus i atakĂłw pieĹ›ciami nie jeden by juĹĽ dawno padĹ‚ na deski. ZgodzÄ™ siÄ™ z tobÄ… co do tego, ĹĽe karateka chybia, ale z czasem gdy napotyka kogoĹ› kto trenuje sw od paru lat. Lecz gdy napotka zwykĹ‚ego dresiarza ktĂłry jedyne co potrafi to machać rekami precyzja trafiania wzroĹ›nie i to bardzo. Nie chcÄ™ bronić tej sw ale ma ona swoje plusy i minusy jak kaĹĽda inna. MyĹ›lÄ™, ĹĽe systemy ktĂłre wypisaĹ‚eĹ› gĂłrujÄ… nad karate ale to nie zmienia faktu, ĹĽe i tak sÄ… one jedynie pomocÄ… dla czĹ‚owieka. I nie jeden czĹ‚owiek ktĂłry ich nie trenuje wygraĹ‚ by z kimĹ› kto trenuje sw od kilku lat. ps. od razu chciaĹ‚em spytać co sÄ…dzicie o karate tsunami? Ryszard Murat jego twĂłrca miaĹ‚ 6 kyu jak wyczytaĹ‚em i nadano mu z "pupy" 10 dan w stylu karate tsunami ... PoniewaĹĽ byĹ‚ jego twĂłrcÄ… ... Dla mnie tsunami obraĹĽa karate. Zamienianie jo i innych rodzajĂłw broni na Ĺ‚opatÄ™ czy sierp jest nie lada "dziwne" .. Albo kata ukazana w tym filmiku to dla mnie jakaĹ› poraĹĽka. Ja rozumiem, ĹĽe moĹĽna zaczynać ale zielony pasek ma koleĹ›, a ja tak potrafiÄ™ nie majÄ…c ĹĽadnego.. :| Albo wypowiedz wielkiego 10 danowca o mma . Nie komentujÄ™ ... Lukic Doł±czył: 21 Lip 2007Posty: 217Sk±d: Siewierz Wysłany: 2007-10-02, 17:45 "DuĹĽo filmikĂłw z zawodĂłw karate kyokushin jÄ… prezentuje bo myĹ›lÄ™, ĹĽe po paru kopniÄ™ciach w korpus i atakĂłw pieĹ›ciami nie jeden by juĹĽ dawno padĹ‚ na deski"Nie przypominam sobie aby ktoĹ› na ulicy koncentrowaĹ‚ sie na kopaniu czy piĹ›atkowaniu w gĹ‚ownym celem jest gĹ‚ ĹĽaden nie ma jej z to co opisaĹ‚eĹ› o karate tsunami to widze ĹĽe kolejny nieudacznik haĹ„bi ws najpierw aikido a teraz chyba w polsce tylko jest nienormalne. morgan Doł±czył: 21 Lis 2007Posty: 4Sk±d: radzionkĂłw Wysłany: 2007-12-14, 07:52 WidzÄ™ ĹĽe muszÄ™ uĹ›wiadomić aikidokĂłw co to jest karate . Karate to nie skuteczność na ulicy. Karate to praca nad wĹ‚asnym ciaĹ‚em . Karate jest sztukÄ… walki powstałą w celach samoobrony ale dzisiaj ćwiczy siÄ™ jÄ… w kilku celach . Najgorszym jest cel ćwiczenia do wygrywania zawodĂłw. JeĹ›li w zawodach kyokushinkai stoi na przeciwko siebie 2 ludzi i chcÄ… dowieść ktĂłry jest bardziej wytrzymaĹ‚y . Zawody takie powinny nazywać siÄ™ zawody wytrzymaĹ‚oĹ›ciowe , napewno to nie jest karate . Style karate ktĂłre postawiĹ‚y na sport tracÄ… całę piÄ™kno tej sztuki walki . JeĹ›li ktoĹ› chce zobaczyć piÄ™kono karate to powinien wybrać siÄ™ na trening takich styli jak shorin-ryu , goju-ryu , shito-ryu , shotokan , ewentualnie kyokushin-kan gdzie trenujÄ… coĹ› innego niĹĽ kyokushinkai . Lukic Doł±czył: 21 Lip 2007Posty: 217Sk±d: Siewierz Wysłany: 2007-12-14, 11:25 JeĹĽeli juĹĽ chcemy uĹ›wiadamiać siÄ™ co to jest karate, to najpierw trzeba sobie wyjaĹ›nić znaczenie sĹ‚owa karate. O ile pamiÄ™tam KARATE(uczyĹ‚em siÄ™ trochÄ™ japoĹ„skiego) to pusty nadgarstek(pusta dĹ‚oĹ„).Nie nazwaĹ‚ bym tego najgorszym celem wygrywanie rodzaj dyscypliny sportowej. A jak juĹĽ wczeĹ›niej napisaĹ‚em karate czy to pojedynek na wytrzymaĹ‚ość czy to sportowe kata to jest w dalszym ciÄ…gu karate. Niestety nic nie poradzimy ĹĽe tak to wszystko wyglÄ…da a nie inaczej. UwaĹĽam jednak ĹĽe po mimo tylu odĹ‚amĂłw karate o jakoĹ›ci tej sztuki decyduje Sensei (tzn stopieĹ„ jego dojrzaĹ‚oĹ›ci w tej sztuce i mÄ…drość jej przekazywania)Te sĹ‚owa powiedziaĹ‚ do mnie Janusz z JastrzÄ™bia 2DAN kyokushin karate ktĂłry ćwiczyĹ‚ z nami aikido i na staĹĽach w ramach odmiany pokazywaĹ‚ nam różne techniki. Pozdrawiam Oss Admin Doł±czył: 11 Lip 2007Posty: 410Sk±d: polska Wysłany: 2007-12-16, 23:01 Witam... ProszÄ™ rozwiĹ„ to co napisaĹ‚eĹ› Morgan bo tak Ĺ›rednio ciÄ™ rozumiem. Piszesz ĹĽe "karate to praca nad wĹ‚asnym ciaĹ‚em", czy "skuteczność na ulicy" nie jest tego wynikowÄ… ? Karate zostaĹ‚o wĹ‚aĹ›nie dlatego stworzone, by wygrywać starcia na ulicy w dodatku japoĹ„skiej za czasĂłw feudalnych. Gdy w czasie okresu panowania rodu Tokugawa zostaĹ‚o kompletnie zakazane noszenie broni przez pospĂłlstwo, powstaĹ‚o karate. Jako sposĂłb na obronienie siÄ™ przed np. uzbrojonym bushi. " Zawody takie powinny nazywać siÄ™ zawody wytrzymaĹ‚oĹ›ciowe , napewno to nie jest karate." Szczerze powiem ĹĽe Masutatsu Oyama, twĂłrca Kyokushin Kai, zbliĹĽyĹ‚ siÄ™ chyba najbardziej do pierwotnego karate. KtĂłre musiaĹ‚o być diabelnie skuteczne bo, tak jak napisaĹ‚em wyĹĽej, czasem goĹ‚e rÄ™ce stawaĹ‚y do walki z katanÄ…. Gihin Funakoshi wprowadziĹ‚ do karate duĹĽo treningu kata co raczej nie jest dobre. Owszem jeĹĽeli patrzymy na to ĹĽeby karate byĹ‚o prawdziwÄ… sztukÄ… to ok, ale jeĹĽeli mĂłwimy o zaĹ‚oĹĽeniach pierwotnych to wedĹ‚ug mnie lepsze sÄ… zawody w ktĂłrych dwĂłch zawodnikĂłw udowadnia ktĂłry jest lepszy. Pablo Doł±czył: 26 Wrz 2007Posty: 23Sk±d: TG Wysłany: 2008-03-31, 16:20 Ktos tu wspomniaĹ‚ o zawodach w karate oto kilka filmikĂłw z walk w japonskim kyokushin karate stylu zalicznego do nowoczesnych styl uczÄ…cy dyscypliny odpornoĹ›ci na bĂłl treningi sa bardzo ciÄ™zkie wymagajÄ…ce bardzo twardy styl karate w stylu tym wystepuje test 100 kumite czyli walka z stoma ciÄ…gle zmieniajacymi sie zawodnikami jest to tes siĹ‚y odpornoĹ›ci ,charakteru przeszli go tylko nieliczni mistrzowie kyokushin zawodnicy tego stylu walczÄ… w zawodach k1 jako jedni z niewielu karatekĂłw odnoszÄ… tam sukcesy obecny mistrz k1 Sensei S. Schilt tez wywodzi sie z karate stylu Ashihara ktĂłry powstaĹ‚ z kyokushin TwĂłrcÄ… byĹ‚ jeden z wielkich fighterĂłw kyokushin karate Kancho Hideyuki Ashihara innymi karatekami ktĂłrzy odnosili sukcesy w K1 Ĺ›a Francisco Filho , Andy Hug , Glaube Feitosa , kolejnym z zawodnikĂłw kyokushin walczÄ…cym w k1 ma byc aktualny mistrz swiata kyokushinkai karate Ewerton Teixeira francisco filho walczyĹ‚ i odnosiĹ‚ sukcesy w k1 Andy Hug vice mistrz Ĺ›wiata kyokushin karate mistrz Ĺ›wiata Seidokan Karate mistrz k1 z 1996 roku a tutaj filmik z zawodĂłw okinawskiego tradycyjnego stylu karate Shorin Ryu miĹ‚ego ogladania zycze Pablo Doł±czył: 26 Wrz 2007Posty: 23Sk±d: TG Wysłany: 2008-03-31, 16:24 zapomniaĹ‚em jeszcze o filmiku z walk Glaube Feitosy znakomitego zawodnika kyokushin karate obecnie walczÄ…cego w k1 Piotr A Doł±czył: 07 Kwi 2008Posty: 60Sk±d: Bytom Wysłany: 2008-04-10, 19:39 A propos Karate i tego, ĹĽe ktoĹ› powiedziaĹ‚ powyĹĽej, ĹĽe zostaĹ‚o stworzone do walki na JapoĹ„skich ulicach mariusz Doł±czył: 28 Lip 2007Posty: 36Sk±d: z klawiatury Wysłany: 2008-04-10, 23:12 "Karate, podobnie jak inne sztuki walk Dalekiego Wschodu, trafiĹ‚o bezpoĹ›rednio do masowego odbiorcy na Zachodzie (głównie za sprawÄ… filmu)," z tego ... Powiem Ci jedno, jest styl tradycyjny karate ktĂłry uczy w wiÄ™kszoĹ›ci technik zabijania ( nie pamiÄ™tam nazwy stylu ). Co do samego karate to jak pisaĹ‚em juĹĽ w temacie "aikido, a ulica" jak wszystko nadajÄ™ siÄ™ na ulice, waĹĽne ĹĽebyĹ›my byli odpowiednio nastawieni psychicznie. Co do samego karate, to tradycyjne, ma wiele, moĹĽliwoĹ›ci ale robione pod zawody, pod pokaz mniejsze.:] Wy¶wietl posty z ostatnich:
Last updated on 04/28/2022. 10 reviews of Action Karate "My son has been a student of Mr McCreery and the Action team for the past 6 years. The life lessons he has learned from his training will shape his life from this point forward. Action is so much more than just learning martial arts; it teaches you have to live in an honorable way and be
Duch Osu – Znaczenie słowa OSUOsu jest tym słowem, które w Dojo Kyokushin lub na turniejach Kyokushin słyszysz najczęściej. Kiedy wchodzisz i opuszczasz Dojo kłaniasz się i mówisz „Osu”. Kiedy witasz się z kolegą Karateka Kyokushin mówisz „Osu” zamiast „cześć”. Kiedy odpowiadasz na instrukcje lub zadajesz pytanie w czasie treningu mówisz „Osu” zamiast „tak” albo „rozumiem”.Kiedy wykonujesz Kihon Waza 基本技 (techniki podstawowe) w czasie treningu, każdej technice często towarzyszy głośne „Osu”.Kiedy na treningu praktykujesz Jiyu Kumite 自由組手 (wolną walkę) i twój przeciwnik wykona dobrą, twardą technikę mówisz „Osu” by uznać jego umiejętności. Wyrażając szacunek zawodnicy startujący w turniejach kłaniają się i mówią „Osu” do przodu, do sędziego i jeden do drugiego zarówno przed jak i po „Osu” jest używane w wielu sytuacjach i wydaje się, że ma bardzo wiele znaczeń. Ale co tak naprawdę oznacza?Osu jest zestawieniem słów:押し Oshi – oznaczające „Pchać”, „Napierać”忍ぶ Shinobu – oznaczające „Przetrwać”Oznacza to cierpliwość, determinację i wytrwałość. Zawsze, kiedy mówimy „Osu” przypominamy sobie o tym. Trening Kyokushin jest bardzo wymagający. Ćwiczysz tak ciężko, aż myślisz, że dotarłeś go granicy swoich wytrzymałości. Najpierw twoje ciało chce przestać ale twój umysł pcha cię dalej – następnie twój umysł chce się zatrzymać ale twój duch pomaga ci iść dalej. Znosisz ból. Wytrzymujesz. To jest „Osu”.Karate Kyokushin nie da się nauczyć natychmiast. Trzeba całych lat aby nauczyć się podstaw. Techniki podstawowe wykonywane są tysiące razy (Ren ma 錬磨 – „zawsze błyskotliwie”), aż staną się odruchowe i instynktowne, bez świadomej myśli ( MUSHIN 無心 – „Poza świadomością”).Bardzo łatwo jest doznać frustracji wykonując nieustannie te same techniki, szczególnie kiedy nie widzimy postępów. W pokonaniu tej frustracji i kontynuowaniu treningu pomaga nam cierpliwość i determinacja. To jest „Osu”. Do „wspięcia na skałę” potrzebne jest absolutne i niesłabnące oddanie, w Kyokushin Karate to jest „Osu”. Duch „Osu” prawdopodobnie najlepiej opisany jest przez Shihan Camerona Quinna z Australii w jego książce pt. „Budo Karate Mas Oyama”. Pisze on tam:W Japonii przyjęło się mówić „Ishi no ue ni sannen” 石の上にも三年 . W przetłumaczeniu to oznacza „Trzy lata na skale”. Mówienie takie symbolizuje potrzebę aby trwać przez cały czas. Jest to jedna z najważniejszych filozofii Karate Karate jest sztuką, która oferuje wiele rzeczy prawie natychmiastowo i stawia przed ćwiczącym cele, które wymagają długiego okresu praktykowania. Ostatecznie, uświadamiając sobie doskonalsze wykonywanie kopnięć, uderzeń i Kata w serca adeptów wstępuje specjalny duch. Uczy ich to by stawać wobec wymogów życia codziennego z dojrzałym i wytrwałym 武道家 (ćwiczącemu Budo) nie jest łatwo – wytrącony z równowagi w zderzeniu z przeciwnościami zaczyna zdawać sobie sprawę, że dla zbliżenia się do swojego prawdziwego potencjału wymagany jest niezachwiany duch siła charakteru rozwija się poprzez ciężki trening i znana jest jako 押忍の精神 „Osu no seichin” (Duch „Osu”). Słowo „Osu” wywodzi się z 押し忍ぶ „Oshi shinobu”, które oznacza „Wytrwać, pomimo przeciwności”. Nasuwa to gotowość, żeby z wytrwałością brnąć przez ograniczenia i trwać pod każdym rodzajem słowo „Osu” wychwytuje najwierniej czym ostatecznie jest sztuka Karate, oferowana szczególnie przez Kyokushin. Każdy, kto jest naprawdę zdolny do manifestowania „Ducha Osu” w każdym słowie, zamyśle i działaniu może być uznany za mądrego i odważnego. Do treningu powinno się przede wszystkim podchodzić w „Duchu Osu”, Nasze codzienne życie i branie odpowiedzialności zwróconej do „Ducha Osu” było by początkującemu, który jest świadomy swoich braków treningowych i niekoniecznie chce się poddać wymogom treningu wystarczy jedynie uzmysłowienie, że przez wytrwałość i wolę kontynuacji, przychodzą wielkie fizyczne, umysłowe, duchowe i emocjonalne to potrzebuje tej specjalnej – podstawyW karate punktem wyjścia są techniki podstawowe (zwane kihon), a celem ostatecznym jest wolna walka (zwana kumite). Jeśli próbowałbyś zdefiniować karate, możesz powiedzieć, że jest to użycie całego twojego ciała (rąk, łokci, nóg, kolan, stóp etc.) w zgodzie z twoim umysłem i duchem, aby chronić siebie, swoją rodzinę, swój kraj. Samoobrona nie jest tylko fizyczna; silny umysł i charakter wspomożony przez silne ciało może być niekiedy wielką obroną. Ciężki trening w karetę może ci to techniki, których dzisiaj używamy, nie powstały przypadkowo. Zostały opracowane w starożytnych czasach przez Mistrzów Sztuk Walki, którzy uważnie studiowali możliwości ruchu ludzkiego ciała, obserwowali ruchy zwierząt i wybierali do naśladowania te najbardziej odpowiednie. Dopiero po latach intensywnego treningu, dochodzenia do absolutnych granic ludzkiej wytrzymałości, życia surowego i pełnego trudów, potu i krwi, uzyskiwali poziom doskonałości pozwalający im na zgrupowanie niektórych podstawowych technik w płynne kombinacje, które mogą być najefektywniej wykorzystane dla określonego rozwinąć się w karate musisz znać swoje ciało, musisz być w stanie rozpoznawać swoje słabe strony, tj. czy masz silną prawą rękę, słabą lewą stopę, dobrą lub złą koordynację ruchów, sztywne lub giętkie ciało itd. Jeśli będziesz znał siebie do tego stopnia, możesz nauczyć się karate szybciej i łatwiej poprzez dobór technik i ruchów, które będą najbardziej odpowiadały twojemu nauczyć się jakiejkolwiek ręcznej czy nożnej techniki, musisz ją uporczywie ćwiczyć. Większość ludzi we współczesnym świecie sądzi, że mogą się uczyć tylko rozumowo. Nie mają w sobie determinacji, wytrwałości lub cierpliwości żeby rozwijać się fizycznie. Myślą jedynie o technice, ćwiczą ją kilkakrotnie i sądzą, że ją znają. Jest to prosta droga, ale zła droga. Nigdy nie opanujesz w sposób mistrzowski żadnej z technik używając tej metody. Musisz stale trenować jedną technikę, aż stanie się doskonała. To wymaga wielkiej cierpliwości i wytrwałości, jest to droga trudna, ale tylko przez rozwijanie ciała w ten właśnie sposób, poprzez walkę z samym sobą i swoimi słabościami możesz stać się odważny i uwierzyć we własne siły, co jest konieczne do efektywnego użycia karate. Ta odwaga i wiara we własne siły może być użyta w codziennym życiu, interesach, stosunkach międzyludzkich itp. Jedynym sposobem osiągnięcia wiary we własne siły i odwagi jest doprowadzenie siebie do granic ludzkiej wytrzymałości, ciężka praca i nauczysz się podstawowych technik w sposób opisany wyżej, wtedy możesz rozpocząć naukę kombinacji technik podstawowych. Te kombinacje z kolei są zestawiane na wzory ruchów zwane KATA. Następnym krokiem są próby użycia kombinacji tych technik przeciwko przeciwnikowi w ćwiczeniu wolnej walki zwanej KUMITE. Z tego samego powodu najważniejszą częścią treningu karate jest KIHON. Bez nauki podstaw nie możesz nauczyć się kombinacji, kata lub technik walki. Techniki walki zależą od kata, kata zależą od kombinacji, a kombinacje z kolei zależą od technik musisz podchodzić do treningu technik podstawowych z poświęceniem i pokorą. To jest bardzo ważne. Nigdy nie zakładaj, że opanowałeś jakąkolwiek podstawową technikę niezależnie od stopnia, który osiągnąłeś. Zawsze wracaj do podstaw, które są esencją stopni mistrzostwa karate:W celu osiągnięcia mistrzostwa adept musi posiąść i zrozumieć wyjaśnione poniżej kroki prowadzące stopniowo do Adept musi posiadać dobrą wiedzę teoretyczną i praktyczną na temat pozycji i techniki Oznacza, że adept musi posiadać kontrolę nad aktualną pozycją własnego ciała w ruchu i Zdolność do wykonywania różnych technik w zadanych pozycjach z jednoczesną kontrolą Adept musi rozwijać formę przez wykonywanie techniki z właściwą pozycją, równowagą i Szybkość polega na wzmaganiu rytmu wykonywania technik bez utraty ich Siła jest wzmocnieniem Posiadając właściwe rozumienie i rozwinięcie wszystkich poprzednich kroków, poprzez stały trening adept osiąga poziom, gdzie techniki stają się naturalnym Adept ucząc się w ten sposób nie powinien się śpieszyć. Tak długo jak jest to możliwe i konieczne należy podążać drogą która formuje i pozwala zrozumieć każdy pojedynczy – GEIKOTrening technik w ruchu. Jest to forma trenowana w celu poprawy koordynacji, dynamiki, pamięci ruchowej. Polega na przemieszczaniu się w pozycjach (dachi), wykonując techniki ręczne (tsuki) i nożne (geri), bloki (uke), Teoretycznie musi to być kombinacja ido-geiko doskonale wyrabia umiejętność utrzymywania właściwej pozycji oraz równowagi; dodatkowo poprawia koordynację oraz wzmacnia mięśnie nóg. Poruszając się w określonej pozycji i wykonując dane techniki, należy nieustannie kontrolować swoją postawę i sposób wykonywania ćwiczeń. Ido-geiko uczy, jak używać każdego elementu swego ciała w technikach uderzeń i kopnieć. Trening taki wymaga wzmożonej koncentracji, wpływa korzystnie na umysł i ciało, gdyż zmusza je do treningu ido-geiko doskonali się również umiejętność łączenia technik w kombinacje, które później wykorzystuje się w ćwiczeniach z partnerem lub w walce. Powinno się zaczynać od najprostszych kombinacji, stopniowo zwiększając ich trudność i intensywność. W czasie wykonywania tych ćwiczeń, najwięcej uwagi należy poświęcić kontroli pozycji i równowagi — głowa i tułów powinny by w jednej linii; podczas ćwiczeń wymagających przesuwania sic przód biodra powinny być utrzymywane na tej samej wysokości bez widocznego unoszenia się i opadania oraz „kołysania” na boki. Poruszanie się do przodu powinno być wykonywane tak szybko jak to jest możliwe, bez jakichkolwiek zbędnych ruchów. Wszystkie części ciała powinny wykonywać określone ćwiczenia jednocześnie. Aby uzyskać zwiększoną szybkość, ciało powinno być najczęściej wykonuje się w zenkutsu-dachi. Pozycja nie może być zbyt szeroka i zbyt długa. Przede wszystkim powinna być wygodna dla każdego ćwiczącego i dostosowana do jego możliwości i budowy to z góry przygotowane formy demonstrowania ataku, obrony i kontrataku. Dosłownie przetłumaczone słowo kata oznacza „kształt” albo „formę”. Kata jest odpowiednią sekwencją bloków, kopnięć i uderzeń z jednej albo większej ilości pozycji, włączając ruchy naprzód, w tył i obrotowe. Poszczególne ruchy i ich kolejność są ściśle określone. Balans między techniką ofensywną a obronną oraz pozycje używane we wszystkich kierunkach, daje każdemu kata niepowtarzalny charakter. Kata rozwija umiejętność zachowania równowagi, koordynacji i umiejętności panowania nad oddechem oraz doskonali koncentrację. Kata ucieleśnia idee „ren ma” (zawsze doskonalić). Wraz z coraz dłuższą praktyką ruchy ćwiczącego stają się coraz bardziej płynne i doskonałe. Zwracanie uwagi na szczegóły jest niezbędne dla doskonałego wykonania Oyama twierdził, że aby zrozumieć kata trzeba myśleć o karate jako o swego rodzaju języku. Techniki karate interpretować można jako litery alfabetu, kata /formy/ będą odpowiednikiem wyrazów i zdań, kumite (walka) będzie analogiczna do rozmowy. Wszystkie style karate, zarówno chińskie jak i japońskie czy koreańskie zawierają kata jako ogólną część treningu. W niektórych stylach liczba kata dochodzi do 50 (Shotokan), w niektórych 15 (goju-ryu), a np. chińskie Wing-tsun ma ich tylko nauczanych dziś kata ma bardzo długą historię. Były one wielokrotnie zmieniane i modyfikowane przez mistrzów wprowadzających własną interpretację niektórych ruchów. Jeszcze dzisiaj mistrzowie poszczególnych styli zmieniają techniki, postawy lub ruch, po wielu latach praktyki i medytacji nad danym kata. W kata ćwiczący powinien opanować elastyczność technik i postaw. Niektóre z ćwiczeń formalnych są proste i krótkie inne bardziej skomplikowane. Niektóre kata przeznaczone są do ukazywania szybkości inne do podkreślania i ćwiczenia specjalnych metod oddychania, a także do opanowania dynamicznego napinania mięśni,. Początkowo kata należy ćwiczyć wolno, bez siły, aż do osiągnięcia wzorowej poprawności. Gdy osiągniemy ten stan stopniowo zwiększamy siłę każdej techniki, równocześnie zmniejszając czas wykonania poszczególnych technik, a tym samym całego Oyama podkreślał, iż rzeczą zasadniczą jest, by karateka uczył się form kata dokładnie. Aby dobrze opanować dane kata konieczne jest – jego zdaniem – ćwiczenie jednego układu od 3 do 10 tysięcy razy. Należy pamiętać, że lepsze jest wyjątkowo dobre opanowanie jednej formy, niż dziesięciu form w sposób tylko on również trzy podstawowe i najważniejsze zasady, które należy brać pod uwagę podczas treningu no Kankyu – Tempo technik (wolno / szybko). Tempo kata zmienia się –niektóre techniki są wykonane szybko, podczas gdy inne są spowolnione. Chikara no Kyodżaku – Moc siły (silny / słaby). Moc techniki wywodzi się z właściwego bilansu między siłą i relaksem. Iki no Czosei – kontrola oddechu (właściwa regulacja) .KORZENIE KATA KYOKUSHINKata Kyokushinkai mają swoje źródło w dwóch prądach teorii/nauki karate: systemu goju-ryu Chojuna Mijagi (1888-1953) i systemu shotokan Gichina Funakoshi (1868-1958). Te z kolei systemy walki swoje korzenie kata mają w chińskim Kempo, które rozwijały się odmiennie w różnych częściach Chiny były zasadniczo obszarem rzek i pól ryżowych. Podstawowymi typami działalności były tam: wiosłowanie, rybołówstwo, uprawa ryżu, czyli zajęcia sprzyjające rozwojowi silnej górnej części ciała. Bitwy często miały miejsce na miękkiej wiejskiej ziemi, dlatego podstawą było utrzymanie równowagi i zwartości. Dystans walki był niewielki. Stąd sztuka walki miała tendencje do koncentrowania się raczej na stabilności niż mobilności, z twardymi, silnymi ruchami rąk, rozwijającymi się w dół linii Teorii Koła i Punktu. Kata były często dość spokojne i majestatyczne, techniki skupione na rękach i plecach, z ruchami w silnej, niezachwianej postawie zasadniczej. Poważnie były też przestudiowane liczne metody oddychania. Kata Tensho – to dobry przykład kata, na które wpływ wywarł południowy styl Chiny to przede wszystkim odkryty obszar równin, który sprzyjał takiemu stylowi życia, gdzie rozwijały się silne biodra i nogi. Ziemia była sucha, a ludzie byli myśliwymi i poruszali się pieszo lub wschodniego stylu posługiwały się ruchami o szerokim rozmachu, z dużą ilością technik skoków. Dystans walki pomiędzy przeciwnikami był wystarczająco duży. Bloki i uderzenia były proste [po linii prostej] i wydawały się twarde, w porównaniu ze stylami południowymi. Wszystkie one były silne, kiedy wykonywane były umiejętnie. Kata Tsuki-no – to typowy przykład kata wpływów Okinawie głównie rozwijały się trzy style karate Naha-te, Shuri-te i Tomari-te, Style te ćwiczone były w okręgach położonych blisko siebie i stąd więcej je łączy niż dzieli. Na zewnątrz, techniki bardzo się różniły, lecz wydaje się, że było to spowodowane tylko podkreśleniem różnych aspektów tych samych ogólnych zasad karate, które rozdzielały wszystkie trzy style. Często te same kata ćwiczono w różnych szkołach, choć nazwy ich różniły wczesnych latach, Mas Oyama miał możliwość trenować z mistrzami zarówno Południowego jak i Wschodniego nurtu w Japonii i w Korei. Dlatego Kyokushin to unikalne połączenie obu szkół, co widać w różnorodnych pięknych i silnych Kyokushin swobodnie porusza się i w małym i w dużym dystansie. Uderza rękoma wyjątkowo silnie i jest równie wprawny w bliskich chwytach rękoma, jak i w twardych kolistych blokach. W kata Kyokushin można znaleźć wiecznie żywy związek z przeszłymi mistrzami karate i poprzez te kata przedłuża się tradycja klasycznej sztuki względu na główne źródło wpływów, kata Kyokushin mogą być pogrupowane w następujący sposób: Południowy wpływ szkoły Naha-te: Sanchin, Tensho, Gaksai-Sho, Geksai Dai, Saiha, Sanchin, Garju, Seipai Wschodni wpływ szkoły Shuri-te: Tsuki No Kata, Kanku (Kushonku), Susiho (Useishi, Toiushiho).Wszystkie te kata, z wyjątkiem Yantsu i Garju, można znaleźć w tej czy innej formie w innych podstawowych stylach karate. Garju to kata pod silnym wpływem południowym, zostało stworzone przez Mas Oyamę. Yantsu – to kata, które często znajdujemy w wielu szkołach chińskiego Kempo. W przeszłości kata kyokushin było więcej, głównie kata z Shotokan, ale zostały one po przez praktykę i doświadczenie upewnił się, że techniki kata Kyokushin powinny symulować prawdziwą walkę, i kata, które nie mają takiego czystego, praktycznego zastosowania, zostały wyłączone z programu nauczania. Ciekawe jest, że kata ćwiczone przez początkujących wywodzą się ze stylu Shotokan będącego pod wpływami zajmując się rozwojem karate w Japonii, spotkał się z zadaniem nauczenia ludzi, którzy w ogóle nie znali podstaw sztuki walki. W epoce, gdy kumite jako bezpośrednia walka nie było praktykowane, koniecznie należało opracować lub zmienić kata, które były proste w wykonaniu, ale dobrze służyły przekazywaniu podstaw. W ten sposób Funakoshi stworzył kata Taikyoku i zmienił inne, takie jak Pinian, aby odpowiadały założonym celom. Kata Pinian były stworzone przez Itosu w 1905r. w celu ułatwienia nauczania dzieci, którymi się zajmował w szkole społecznej na Okinawie od Oyama wybrał i przeniósł do Kyokushin przede wszystkim cechy kata Goju-ryu. Najprawdopodobniej uznał, że południowo-chińskie teorie dwóch rąk oraz koła i punktu mają pierwszorzędną wagę dla jego karate. Chociaż większość swojej wiedzy na temat koncepcji chińskich sztuk walki Sosai Mas Oyama zdobył w Chinach i Korei, wiedza ta była wzmocniona teoriami Goju, których uczył się pod okiem mistrza So Nei Chu. Wiele zaawansowanych technik Kyokushin wziętych zostało przez Sosai Oyamę z jego wczesnego zgłębiania południowo – chińskich sztuk KATA KYOKUSHINZe względu na historyczne korzenie, kata w Kyokushin dzielimy na „północne” i „południowe”.Północne Kata mają wiele wspólnego z kata praktykowanymi w Shotokan Karate, zostały one rozwinięte przez Mas Oyama na bazie treningu u mistrza Gichin Funakoshi. Podstawa tych kata zbudowana została na postawie północno chińskiego kempo (walkę wręcz) i Shorin Ryu stylu z Okinawy, oraz na Chińskim Shaolin kempo. Kata te bazują na długich, mocnych pozycjach oraz silnych blokach i uderzeniach. Są to:Taikyoku Sono Ichi, Ni oraz San, Pinan Sono Ichi, Ni, San, Yon oraz Go, Yantsu, Tsuki no Kata, Kanku, SushihoPołudniowe Kata zostały rozwinięte na podstawie Okinawskiego stylu Karate Goju Ryu, wywodzące się z So Nei Chu, które z kolei pochodziło z południowo chińskiego kempo. Ruchy w tych kata są bardziej okrężne i miękkie. Są to: Sanchin no Kata, Gekisai Dai oraz Sho, Tensho, Saiha, Seienchin, Garyu, SeipaiZNACZENIE KATA KYOKUSHINKichon – jedna z pierwszych form które ucza się adepci karate, powstały dwa warianty tego – dosłownie oznacza „wielki, ostateczny”, „pierwsza przyczyna”. Słowo Taikyoku może też znaczyć widok ogólny albo cały punkt. Taikyoku kata były stworzone przez Gichina Funakoshi. Sosai Oyama opisuje kata Taikyoku jako podstawę wszystkich kata, którego należy się nauczyć, zanim pójdzie się ścieżką – „spokojny umysł, spokojne bezpieczeństwo”. Symbolizuje spokój i relaks (nazywane Heian w Japonii). Podczas fizycznych ruchów kata używane są techniki realnej walki, kata ma na celu rozwijanie spokoju i harmonii pomiędzy umysłem a ciałem. Pięć Kata Pinian zostało stworzonych przez Anko Itosu (instruktora Funakoshi) w 1905r., jako uproszczona wersja przeniesionych z Chin form (włączając kanku), po to, aby uczyć dzieci. „Oddany trening karate-do przyniesie spokój ducha i ukojenie stanowczego serca”.Sanchin – jest znane jako najstarsze kata w Karate-do. Dosłownie znaczy „trzy bitwy” lub „trzy konflikty”, może być również tłumaczone jako „trzy punkty” lub „trzy fazy”. Pewne legendy przypisują tworzenie Sanchin Bodhidharmie. Sanchin jest izometrycznym kata, gdzie każdy ruch jest wykonany w stanie kompletnego napięcia, a towarzyszy mu potężne, głębokie oddychanie (ibuki). Praktyka Sanchin nie tylko doprowadza do wzmacniania ciała, koordynacji postawy zasadniczej, oddechu i ruchów rękoma, ale też ma służyć rozwojowi wewnętrznej mocy (ki) i koordynacji umysłu z ciałem. Sosai Oyama także mówił o koordynacji umysłu, ducha i techniki. Wg Sosai Oyamy są trzy zasady ważne dla opanowania kata: tempo techniki, punkty siłowego nacisku i kontrola także mogą być uważane za trzy punkty koordynacji w Sanchin. Kata to przywiózł na Okinawę z Chin Kanriu Higanna. Na tym kata oparły swoje nauki szkoły Naha-te. Wydaje się także, że Sanchin wywodzi się jeszcze z czasów Badhidarmy i klasztoru – oznacza zdobyć i zająć. Słowo Gekisai może również oznaczać zburzyć, zniszczyć. Może również oznaczać „zdobywaj szturmem fortecę”. Sho oznacza „na małą skalę”, Dai oznacza „duży”.Geksai-Sho „podbijaj i zdobywaj – młodszy”Geksai-Dai „podbijaj i zdobywaj – starszy”Te kata uczą siły przez płynność ruchu, mobilności i utylizacji różnych technik. Elastyczność ataku i kontratak zawsze będą wyższe od sztywnej i nieelastycznej siły. Kata Geksai były stworzone przez Mijagi w 1940r. w celu wyuczenia silnych i potężnych – wywodzi się ze słów Yan oznaczające bezpieczeństwo i Su znaczące trzy. Nazwa odnosi się do imienia chińskiego attache wojskowego z Okinawy w XIX w. Yantsu znaczy również utrzymanie prostoty, czystości zasad i ideałów, wskazując na to, że każdy powinien codziennie wytężać wszystkie siły w bitwie życia, w celu przezwyciężenia słabości i pozostania czystym w No Kata – sugeruje uderzające kata. Kata uderzeń pięścią. Kata to uczy pilnować i kierować siłą uderzenia w dowolnym kierunku i różną bronią. Słowo Tsuki może też znaczyć los i szczęście. Dobry los i szczęście nie przychodzi przez czekanie. W każdym uderzeniu wykonywanym w tym kata, powinniśmy wyobrazić sobie, że bariery i słabości są przełamywane. Konsekwentny, uporczywy wysiłek skierowany w odpowiednim kierunku przyniesie zadowolenie i – znaczy wirować albo płynna ręka, dosłownie tłumaczy się jako „obracające się dłonie, zmieniające się ręce”. Tensho jest miękkim i obrotowym (yin) odpowiednikiem twardego i linijnego (yang) kata Sanchin. Człowiek, który praktykował kata Tensho wykonując tysiące powtórzeń i rozumie jego znaczenie może nie tylko odeprzeć wszelki atak, ale i wykorzystać je w każdym ataku. Kata to stworzył Chojun Mijagi jako dopełnienie do Sanchin. Mijagi opracował Tensho po głębokich studiach chińskiego kata Rokkiszu. Sosai Oyama mówił, że jest to najważniejsze ze wszystkich zaawansowanych kata lub Saiha – znaczy zniszczenie, uderzenie albo rwanie. W tym kata możemy powiedzieć, że obojętnie jak duży problem napotkamy, z cierpliwością, determinacją i wytrwałością możemy go przełamać i pokonać. To kata także stworzył – również znane jako kata słońca. Kanku – „ujrzyj niebiosa”, „spójrz w niebo”. Dosłownie przetłumaczony kan znaczy „widok – właściwe przestrzeganie” i Ku znaczy „wszechświat”, „powietrze”, „pustkę” albo „próżnię”. Pierwszy ruch kata jest formacją trójkąta z rękami ponad głową, który przegląda się we wszechświecie i wschodzącemu słońcu. Ten trójkąt oznacza również potężne siły: „Pokój”, „Miłość” i „Wolność”.Początkowo kata to nazywało się „Kushanku”. Mówi się, że nazwa związana jest z chińskim attache wojskowym na Okinawie. Historyczny Kushanku (Guan Kiu), który związany był z wprowadzeniem kata Kanku, przybył na Okinawę w 1756r. Był on ekspertem walki wręcz i zademonstrował swoje zdolności, przebywając na Okinawie. Wydaje się, że kata Kanku do dziś zawiera wiele elementów pierwszych występów Kushanku. Właśnie to kata wybrał Funakoshi do wykonania na pierwszym publicznym pokazie karate-do w Japonii, w 1922r. Kanku to wyższe kata w Kyokushin. Kiedy ręce wykonującego łączą się w otwartej pozycji, patrzy on przez ręce na niebiosa i zastanawia się nad znaczeniem bohaterstwa i waleczności dla człowieka i o nieskończoności nieba – „Jutro znów wstanie słońce, a z nim przyjdzie nowa nadzieja, jakkolwiek trudnym nie wydawałby się dzień dzisiejszy”.Seienchin – oznacza zdobywać, pokonywać. Często nazwa tłumaczona jako „szturm wewnątrz spokoju”. Dosłownie oznacza „atakuj zbuntowaną osadę”, lub „stłum odstępstwo”, w zależności od tego, w jakich znakach chińskich jest napisana. W feudalnej Japonii, wojownicy często uczestniczyli w wielomiesięcznych wyprawach, a trudne i powolnie wykonywane pozycje seienchin miały utrzymać ich siłę ducha i determinację. Nazwa ukazuje konieczność prześcignięcia słabości ducha i stłumienie wszelkich pragnień poddania się przy spotkaniu z życiowymi próbami. Należy „stłumić buntujące się serce”.Sushiho – znaczy 54 kroki. Poza tym, że istnieje liczbowy związek pomiędzy nazwą i liczbą ruchów w pierwotnej formie, liczba 54 związana jest także z filozofią buddyjską. Kata to było jednym z dwóch najbardziej rozwiniętych w szkołach Shuri-te. Inne style Karate nazywają to zaawansowane kata Gojushiho. Kata to symbolizuje rozmowę mającą nam przypomnieć o wadze, przeznaczeniu i wpływie kroków, które podejmujemy w naszym codziennym życiu. Kroki, które podjęliśmy w przeszłości są połączone z tymi, które podejmujemy dzisiaj i mają wpływ na decyzje podejmowane w przyszłości. Więc możemy powiedzieć, że osiągnięcia dzisiejsze są konsekwencją kroków podjętych (ciężką pracą) w bliskiej lub dalszej przeszłości. Sushiho przypomina nam również o naszych korzeniach, rodzinie, nauczycielach – „opierający się smok” – oznacza przyczajonego lub leżącego smoka. Japońska filozofia mówi, że wielki człowiek, który pozostaje w cieniu jest nazywany Garyu. Smok jest symbolem potęgi i siły, ale nie okazuje swojej mocy jedynie przez zwykła próżność. Podobnie prawdziwy karateka nie chełpi się swoimi umiejętnościami a raczej ceni pokorę i to zostało stworzone przez Mas Oyamę. Garyu było jego pseudonimem w jego wczesnej działalności w karate. Prawdziwy karateka rozwija w sobie ducha pokory i jak opierający się smok, ma siłę, lecz decyduje się jej nie ‘wypuszczać’.Seipai – tłumaczone jest jako „osiemnaście rąk”. Numer osiemnaście pochodzi zasady buddyjskiej zasady 6×3, gdzie sześć reprezentują: kolor, głos, smak, zapach, dotknięcie i sprawiedliwość; a trzy reprezentują: dobro, zło i to jedno z najbardziej rozwiniętych kata w szkołach Naha-te, choć to kata, które znane jest w Kyokushin, tak różne jest od wersji Goju, że można je w ogóle uważać za osobne utrzymanie tradycji sprawia, że niezbędne jest surowe zachowywanie dokładności formy, osobiste studium powinno przywieźć do szerokich różnorodnych zmian i wariantów, mających na celu praktyczne zastosowanie kata w realnej walce. Jednakże w kontekście własnych, osobistych poszukiwań tradycja powinna być zachowana. Poszukiwania takie są niezmiernie ważne, jeśli ćwiczący rzeczywiście chce zrozumieć kata. Sosai Mas. Oyama twierdził: „Formy, wykonywane jedynie w celu pokazu, są w karate bezsensowne”. Jak wskazał Sosai, powinniśmy odnosić się do kata jak do liter, w których wyrażają się wnioski i zdania naszego walka w karate była konfrontacją na śmierć i życie, takie były bowiem realia w których karate powstało i takie życiowe potrzeby przed nim stawiano. Nie było więc w tej walce żadnych ograniczeń typu strefy wyłączone z ataku, zakazanych uderzeń czy markowania ciosów i wydaje się to być naturalne, jeśli zważyć, iż napastnik, przed którym bronił się adept karate musiał być co najmniej skutecznie obezwładniony aby swojego ataku dalej nie sztuki walki pozostały na arenie, lecz w nowej szacie. Ze staro japońskiego ju-jitsu powstało judo, z walki samurajskim mieczem ken-jitsu narodziło się kendo, z karate-jitsu -karate-do. Naczelną myślą przy przepełnieniu tych dyscyplin duchem Zen, było stworzenie płaszczyzny sztuki dla praktyki powyższych metod walki. Walka stała się inna. Już nie dewastacja, ale bezpieczeństwo przeciwnika stało się naczelnym motywem przy ustalaniu zasad konfrontacji. W judo pojawiła się mata, w kendo ostra katana została zastąpiona bambusowym shinai. A karate? Problem właściwie pozostaje właściwie otwarty do dnia wygląda dziś konfrontacja w poszczególnych stylach karate. Albo dopuszcza się ataki na głowę i szyję, zakładając jednak, iż uderzenia nie powinny dochodzić do ciała przeciwnika, ale muszą być precyzyjnie zatrzymane przed celem (Shotokan), albo stosuje się ochraniacze na tyłów, dopuszczając na uderzenia i kopnięcia, a głowę wyłącza się jako cel ataku (Tea Kwon-do) czy też ubiera się walczących w plastikowe hełmy, rękawice i protektory, dopuszczając atak na głowę i korpus, ręką i nogą z pełnym kontaktem (Full-contakt karate).A jak wygląda walka w kyokushin karate? Jiyu-kumite (wolna walka) jest najbardziej zaawansowaną formą karate. Twarz, szyja kręgosłup, genitalia, stawy są wyłączone jako cel ataku. Jest to logiczne, jeśli zważyć, iż w Kyokushin stosuje się -na odpowiednim szczeblu przygotowania- pełny kontakt, bez wykorzystywania karate nie powinni uczestniczyć w kumite dopóki nie poznają w dostatecznym stopniu kihon i kata. Jednak nauka kumite powinna zacząć się na możliwie najniższym poziomie. W Kyokushinkai rozróżniamy różne rodzaje kumite :sanbon kumite – walka w trzech krokach. Atakujący wykonuje trzy przejścia jedno po drugim atakując wybraną techniką. Broniący się wykonuje techniki blokujące a w trzecim przejściu kumite – walka w jednym kroku. Podobnie jak w sanbon kumite tori (atakujący) i uke ( broniący się) stają naprzeciw siebie. Różnica polega na tym, iż wykonuje się tylko jeden krok a uke broni się i natychmiast kumite – ćwiczenie podstawowych technik. Adepci ćwiczą bez partnerów wykonując określone techniki jako ustalone kombinacje. Ćwicznie wykonuje się w pozycji kumite – walka aranżowana. Uczniowie ćwiczą w parach. Na komendę tori atakuje konkretną techniką a uke broni się wcześniej ustalonym blokiem. Wszystko wykonuje się w szybkim kumite – walka z ograniczoną ilością technik. Techniki są z góry znane. Atakujący może np. tylko kopać a broniący bronić się rękami , kumite – walka z pewnymi tylko ograniczeniami. Techniki są kumite – walka w pełnym kontakcie i bez ochraniaczy. Najbardziej realistyczny sposób prowadzenia walki. W jissen kumite nie wolno stosować technik atakujących oczy, stawy, krocze, niedozwolone są techniki ręczne wykonywane na głowę ponieważ stanowią zagrożenie dla życia lub zdrowia. Formuła jissen kumite obowiązuje na Mistrzostwach Świata.
Jest tu ktoś kto ma 10-14 lat i chce zacząć tańczy break dance? Żaden problem. Tomek w studiu przy ulicy Roosevelta nauczy wszystkich "sztuczek". A
Gichin Funakoshi (1868-1957) – ojciec nowoczesnego karate Skromny nauczyciel z Okinawy, który pierwszy zademonstrował w Kioto, a później w Tokio w 1922r. na Pierwszej Narodowej Wystawie Atletycznej sztukę walki wręcz z Okinawy. Był uczniem mistrzów okinawańskich: Anko Azato i Yasutsune Itosu. Zachwycił on wielu ludzi na tyle, że pozostał w Tokio i tu nauczał (głównie na uniwersytetach ) do końca swych lat (z przerwą na czas wojny). Dopiero po jego sukcesie inni eksperci przybywali z Okinawy nauczać karate w całej Japonii. Jego słynne dojo Shotokan kojarzy się obecnie z nazwą najliczniej na świecie uprawianego stylu, który w swych odmianach różni sie często od stylu Funakoshiego. Nazwa Shotokan powstała od pseudonimu literackiego Funakoshiego, który brzmiał “Shoto” – fale sosen, zapach sosen, przypominającego mu rodzimą Okinawę. “Kan” oznacza ośrodek. Funakoshi nie przypuszczal, że będzie to nazwa stylu karate; przez całe życie uważał, że karate, bez względu na różnice techniczne w nauce różnych mistrzów, jest jedno. Mistrz Funakoshi uprościł i usystematyzował wiele kata – form z Okinawy, jednak jeżeli chodzi o kumite, to nigdy nie wyszedł poza walkę aranżowaną, będąc przeciwnikiem spontanicznych walk i koncepcji sportowego karate. Dopiero w kilka miesięcy po jego śmierci, jesienią 1957 r. organizacja Japan Karate Association, której był honorowym prezydentem zorganizowała pierwsze w Japonii mistrzostwa w karate. Na oblicze współczesnego stylu Shotokan wielki wpływ wywarli: Gigo Funakoshi – syn Mistrza, niestety przedwcześnie zmarły oraz Masatoshi Nakayama – przez ponad 30 lat pełniący, po śmierci Funakoshiego, rolę przywódcy Japan Karate Association – JKA. Wydłużono wtedy postawy: zenkutsu-dachi, kokutsu-dachi oraz kiba-dachi, dodano nowe kata, opracowano podstawy walki sportowej na punkty. Stary Mistrz Funakoshi bardzo mocno podkreślał nakaz wyzbycia się agresji, unikania niebezpieczeństw i nie dążenia do konfrontacji. Słynne jest jego motto: karate ni sente nashi – karate pierwsze nie uderza – karate nie jest formą agresji. Taki napis jest wyryty na jego nagrobku w świątyni Enkaku-ji w Kamakura pod Tokio oraz w pobliżu Budokanu w Naha na Okinawie. Fot. Hanshi T. Piotrkowicz na grobie mistrza Funakoshi – Japonia 2008 r. Takemasa Okuyama – mistrz karate i jujitsu Rozpoczął treningi w Japonii w wieku 7 lat. Zgodnie z tradycją rodzinną ćwiczył sumo i judo. W wieku 13 lat zaczął uczyć się karate od mistrza Kinjo z Okinawy. W 1960 r. rozpoczął studia na Uniwersytecie Takushoku, który zasłynął na całym świecie ze szkolenia najlepszych instruktorów karate Shotokan. Miał okazję trenować tam z największymi mistrzami JKA – Japan Karate Association, organizacji, której przewodził sam Masatoshi Nakayama – kierownik Studium Wychowania Fizycznego na tej uczelni. Studiował nauki polityczne i handel zagraniczny, regularnie ćwicząc karate z mistrzami: Tabata, Hamanaka i Tsuyama. W 1966 r. przybył do USA w celu kontynuowania studiów i rozpoczął treningi pod kierunkiem mistrza Takayuki Kubota (w 1992 r. otrzymał od niego 8. dan i tytuł Kancho, którego używa do dzisiaj). Stoi na czele organizacji japońskich sztuk walki (w tym oczywiście i karate) Hachi-O-Kai World Budo Federation. Ma tysiące wiernych mu uczniów na kilku kontynentach, szczególnie, poza Kanadą, w USA, Ameryce Południowej (Kolumbii i Ekwadorze), w Rosji, Indiach, Izraelu, Węgrzech, Słowacji i Ukrainie. Otrzymał klucze do miasta Cali w Kolumbii, specjalny medal od moskiewskiej policji, wiele nagród i zaszczytnych wyróżnień w świecie karate, jest członkiem “Hall of Fame” w Kanadzie i USA. Od 1970 r. mieszka w Kanadzie, gdzie jest jedną z najważniejszych postaci świata karate (szczególnie wśród uprawiających Shotokan i Gosoku-ryu). Mistrz Okuyama jest prezydentem organizacji Universal Peacekeeping Martial Arts Organization. Obecnie posiada najwyższy stopień mistrzowski 10. dan. Od lat angażuje sie w działania na rzecz pokoju na świecie. Za swoją działalność otrzymał klucze do bram miasta Cali w Kolumbii oraz specjalną nagrodę od władz miasta Be’er Sheva w Izraelu. Kancho Takemasa Okuyama – ekspert karate, jiu-jitsu i innych sztuk walki budo – jest także uznanym biznesmenem, prezydentem Hachi-O-Zan Ltd. oraz artystą, zajmującym się kaligrafią, tradycyjnym malarstwem i grą na japońskim flecie. Przed laty napisał znakomitą książkę o karate, w szczególności o podstawowych kata Heian pt. “Ultimate Karate” Zapraszamy na stronę Mistrza w Kanadzie (i na jego stronę na Facebooku) Takayuki Kubota – “Żywa Legenda Karate” Jeden z niewielu żyjących już wielkich mistrzów, kultywujących tradycje samurajskie we współczesnym świecie, posiadający najwyższy stopień w karate 10. dan. Jest obecnie jednym z niewielu mistrzów w świecie japońskiego karate, który ma uznany przez Japońskie Ministerstwo Edukacji tytuł “soke” – twórcy, głowy stylu. Urodził się w 1934 r. w Kumamoto – rejonie Japonii słynnym z tradycji samurajskich. Już w wieku 4 lat rozpoczął treningi ju-jutsu pod kierunkiem swego ojca, Denjiro. Później ćwiczył u dwóch ekspertów okinawskiego karate, którzy jako wojskowi stacjonowali w pobliżu jego domu. Studiował wiele japońskich sztuk walki wręcz i mieczem, ale dominowało u niego zamiłowanie do uprawiania karate, w którym wykazywał ogromny talent. Miarą jego talentu jest fakt, że w wieku 17 lat miał własne dojo w Tokio i był konsultantem policji d/s walki wręcz. Przez pewien czas pracowal jako osobisty ochroniarz ambasadora USA. W 1964 roku przybył do Stanów na zaproszenie Eda Parkera – ojca amerykańskiego karate, dając tak jak Bruce Lee pokazy walki wręcz. Ożenił się z Amerykanką i pozostał w słonecznej Kalifornii, gdzie naucza karate do dziś w Głównej Kwaterze International Karate Association w Glendale (Los Angeles). Organizacja IKA założona została w 1953 r. w Japonii, na jej czele stoi mistrz Kubota. Skupia ona ćwiczących z całego świata z różnych stylów karate: Gosoku-ryu, Shotokan, Shito-ryu, Goju-ryu, Uechi-ryu. Mistrz Kubota rozwinął techniki Shotokan na bazie obron Goju-ryu i stabilnych postaw Shito-ryu we własnął drogę dynamicznego stylu Go-soku (go – twardość, soku – szybkość). Stąd tytuł, jaki nosi – Soke (mistrz i założyciel stylu). Jego talenty wykorzystuje FBI i policja amerykańska, a także Hollywood. Występował, szkolił aktorów, układał sekwencje walk w ponad 300 filmach, współpracując z takimi gwiazdami Hollywood, jak: Yul Brenner, Charles Bronson, James Caan, Michael Douglas, Sean Connery, Christopher Lambert. To właśnie James Caan jest jednym z najwierniejszych uczniów Soke, ekspertem walki laską i honorowym prezydentem International Karate Association. Soke opracował nowe bronie, uznane przez prawo amerykańskie jako służące do samoobrony: kubotan i kubotai. Rozwinął techniki walki pałką policyjną PR24 i tonfą. Jest autorem wielu książek i filmów szkoleniowych. Można o nim przeczytać w Internecie, a w wydanej w USA encyklopedii wszystkich sztuk walki jego nazwisko występuje w dziewięciu różnych miejscach. Soke Takayuki Kubota jest mistrzem następujących sztuk walki: karate, Toshin-ryu ken-jutsu, kendo, taiho-jutsu, kubo-jitsu, shindo-tsuye-jutsu, kubotan, kubotai, kubokido, aikido, judo. Ma własną stronę internetową, na którą zapraszamy:
Witam!!! Przebierając strony netowe w poszukiwaniu jakiegoś rozsądnego klubu sztuk walki w Wawie znalazłem stronę: www.kempo.org.pl Strona opisuje okinawański system Ryu-
10 dan w jujitsu, 5 dan w hapkido, 2 dan w judo i 1 dan w karate - to stopnie mistrzowskie profesora Stanisława Sterkowicza, od 1974 roku nauczyciela akademickiego na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, od 1982 roku kierownika Zakładu Teorii i Metodyki Sportów Walki, a od 2002 roku kierownika Katedry Teorii i Metodyki Sportu, który już od 42 lat zajmuje się sztukami walki, będąc niekwestionowanym, uznanym w kraju i za granicą, autorytetem w tej dziedzinie. Profesor Stanisław Sterkowicz Fot. Ze zbiorów Rafała PrzybycieniaSYLWETKA. Stanisława Sterkowicza z AWF Kraków sposób na życieUrodził się w 1951 roku w Dąbrowie Tarnowskiej, gdzie ukończył szkołę podstawową i liceum. Jako młody chłopiec próbował swoich sił w sportach indywidualnych: gimnastyce, pływaniu, podnoszeniu ciężarów, biegach. - Zauważyłem, że lepiej się czułem w biegach krótkich niż długich, że jestem dobry w gimnastyce, mam predyspozycje do pływania, moc w skokach i siłę w podnoszeniu ciężarów - wyjaśnia profesor. Na wybór drogi życiowej Sterkowicza duży wpływ miał... jego dziadek Jan Sterkowicz, marynarz, policjant, uczestnik I wojny światowej, walczący na rosyjskim i włoskim froncie, odznaczony medalami za udział w bitwach w Krzywopłotach-Dubnie i nad Piawą. - Dziadek będąc policjantem, spotykał się z koniecznością opanowania sytuacji konfliktowych. Kiedy zmarła babcia, mama zaprosiła go do nas i zamieszkałem w nim w jednym pokoju. Dziadek barwnie opowiadał o swoim życiu, do tego urządzał mi pokazy. Ja, mając bujną wyobraźnię, próbowałem robić to, co dziadek pokazywał, a potem na rówieśnikach sprawdzałem, jak działają chwyty. Szybko zostałem skarcony przez ojca, kiedy inny tata przyprowadził płaczącego dzieciaka. Zrozumiałem, że nie tędy droga - wspomina profesor. W liceum jeden z nauczycieli był świetnie wygimnastykowany i demonstrował uczniom elementy judo. Był absolwentem AWF Kraków, uczniem dr Franciszka Hapka, twórcy sekcji judo Wisły Kraków. W 1969 roku Sterkowicz rozpoczął treningi judo w MKS PM Tarnów pod wodzą Stanisława Milasa, także absolwenta AWF Kraków. - Miałem 18 lat i trenowałem z rówieśnikami, którzy ćwiczyli judo od roku życia. Ale jako dobrze przygotowany fizycznie i ogólnorozwojowo byłem mocnym sparingpartnerem dla nich - zaznacza profesor. Potem Sterkowicz rozpoczął studia na AWF Kraków, gdzie trenował judo w AZS. Studia ukończył w 1974 roku (specjalizacja judo i - traktowane jako hobby - narciarstwo) i od razu dr Hapek zaproponował mu asystenturę. Swoim studentom przekazywał wiedzę także z jujitsu. - Niektóre chwyty zapamiętałem z przekazu dziadka - podkreśla profesor. Zafascynowany filmami z udziałem Bruce'a Lee Sterkowicz trenował także karate, w sekcji przy AGH Kraków. Ćwiczył razem z Andrzejem Drewniakiem (potem wieloletnim szefem polskiego karate kyokushin), Janem Dyduchem (od wielu lat szefem polskiego oyama karate) i Leszkiem Samitowskim (byłym trenerem reprezentacji, mieszkającym w Chicago, fizjoterapeutą Andrzeja Gołoty). - Karate zajmowałem się przez 15-16 lat. Wyjeżdżałem na zawody i zgrupowania z kadrą, zajmowałem się bankiem informacji jako badacz tej dyscypliny, gromadziłem dane dotyczące charakterystyki najlepszych zawodników i sposobu prowadzenia walki, jeśli chodzi o technikę i taktykę, pytałem, na czym polega talent w karate, jak trenować zawodników o danych predyspozycjach i będących w odpowiednim wieku - wylicza profesor, który w 1984 roku został zaproszony przez największą legendę karate kyokushin Masutatsu Oyamę w charakterze specjalnego gościa na III mistrzostwa świata open w Tokio, a jego dwie prace, dotyczące tendencji szkoleniowych karate w Europie i na świecie, Oyama opublikował w swoim periodyku. W 1982 roku zrobił doktorat o judo, a w 1993 roku otrzymał tytuł doktora habilitowanego za pracę o czynnikach warunkujących sukcesy w Sterkowicz przez wiele lat zajmował się jujitsu. Brał udział w wielu seminariach z udziałem wielkich mistrzów z Polski i zagranicy. W 1991 roku w Budapeszcie były bokser, a potem uznany mistrz jujitsu, Węgier Geza Szepvolgyi (obecnie 8 dan), zorganizował seminarium dla mistrzów sztuk walki, podczas którego posiadacz czarnego pasa Sterkowicz był jednym z demonstratorów sposób nauczania elementów jujitsu. W stolicy Węgier ekipa Anglika Sama Plumba (7 dan) urządziła pokaz nieznanej wtedy w Polsce koreańskiej sztuki walki - hapkido. - Podczas pokazu tej grupy zauważyłem biegłość jej członków w wykonywaniu skutecznych kombinacji uderzeń, chwytów i rzutów oraz w posługiwaniu się podręczną bronią. Po występie wyraziłem uznanie dla grupy - wspomina profesor, który podczas wieczornego bankietu w hotelu spotkał się z mistrzem Plumbem (jest szefem Europejskiego Stowarzyszenia Hapkido), a ten zaprosił go na treningi do Anglii (wysłał potem oficjalne zaproszenie, by Sterkowicz mógł otrzymać wizę). - W Anglii mistrz prowadził zajęcia w centrach rekreacyjnych - codziennie z wyjątkiem niedziel. Ja wziąłem udział we wszystkich treningach - byłem tam pięć tygodni - a że bardzo szybko się uczę, łatwo przyswajałem wiedzę i nowe umiejętności - podkreśla profesor. Sterkowicz jest założycielem Krakowskiej Sekcji Hapkido, którą prowadzą jego córka dr Katarzyna Sterkowicz-Przybycień (3 dan) - adiunkt w Zakładzie Teorii i Metodyki Gimnastyki AWF w Krakowie, trener II klasy gimnastyki sportowej i jujitsu, instruktor siatkówki, pływania, narciarstwa i fitness, była gimnastyczka artystyczna Krakusa (przez 4 lata członkini kadry narodowej), oraz jej mąż Rafał Przybycień (2 dan) - instruktor jujitsu sportowego, trener II klasy koszykówki, instruktor piłki ręcznej i siatkówki, były koszykarz Krakusa, bokser Hutnika i kickbokser Orionu Kraków. - Hap znaczy koordynacja, połączenie umysłu i ciała oraz sprawne posługiwanie się ciałem, ki - to energia wewnętrzna, a do - droga moralnego rozwoju - wyjaśnia profesor. Hapkido wykorzystuje energię przeciwnika, przy możliwie oszczędnym użyciu własnej siły. Stosuje techniki uciskowe na punkty witalne ciała (dźwignie na stawy: łamania, rzuty, skręcania, duszenia, trzymania i uciski) oraz uderzenia (ciosy pięścią, kopnięcia, cięcia krawędzią ręki i pchnięcia nożem). W książce "ABC hapkido", której Sterkowicz jest współautorem, pada stwierdzenie, że dla postronnych obserwatorów, hapkido wydaje się połączeniem elementów japońskiego aikido, judo, jujitsu i karate, koreańskiego taekwondo, a nawet chińskiego kung fu. Hapkido stosuje zasady stylów twardych (np. taekwondo) i miękkich (np. judo). - Dla zaawansowanych bronią w hapkido jest nóż, krótki kij, długi kij, miecz i... laska inwalidzka - wylicza profesor (tytuł profesora nauk o kulturze fizycznej otrzymał w 2003 roku). Sterkowicz jest promotorem 3 prac doktorskich, recenzentem w kilkunastu przewodach doktorskich i habilitacyjnych, autorem prawie 300 publikacji oraz 6 książek dotyczących teorii i praktyki uprawiania sztuk walki, wykładowcą i egzaminatorem na kursach trenerskich w kraju i za granicą, autorem testu specjalnej sprawności ruchowej w judo - SJFT (wykorzystanym w 13 krajach). Za swą pracę otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski "Polonia Restituta", Złoty i Srebrny Krzyż Zasługi oraz Medal Komisji Edukacji Narodowej. Jest członkiem Europejskiego Stowarzyszenia Hapkido (przedstawicielem na Polskę) i międzynarodowego Stowarzyszenia Badaczy Judo przy Światowej Federacji Judo. Jego hobby to muzyka klasyczna, jazda na rowerze, narciarstwo i Hapkido i jujitsu to sposób na podtrzymanie mojej sprawności fizycznej i psychicznej. Są w nich ćwiczenia formalne, czyli zestawy sekwencji ruchów imitujących walkę. Sztuki walki mogą stanowić zajęcie na całe życie, podczas gdy sportem można się zajmować tylko przez jego część. Nie cechuje ich zdobywanie medali czy dyplomów, ale służą podtrzymaniu zdrowia, rozwijania tężyzny fizycznej, rozładowaniu energii w bezpieczny sposób, poznaniu sposobów samoobrony - podkreśla profesor. Jerzy Filipiuk
My years as active student of Shotokan Karate allowed me to travel the world as competitor, instructor and referee. In my final year as a competitor (1998), I had won Gold for Kumite and Mitsuru Nagaki (now Chief Instructor of JSKA) Gold for Kata at the 11th JKA World Karate Championships hosted in Thun, Switzerland.
Mistrz Leszek Drewniak 5 dan (1951-2007) nauczyciel soke Ryszarda Murata 10 dan oraz niektóre mało znane i sensacyjne kwestie Jednym z najwybitniejszych polskich mistrzów karate, a równocześnie głównym nauczycielem karate założyciela stylu Karate Tsunami i prezesa naszej Federacji soke Ryszarda Murata 10 dan był Leszek Drewniak, zamieszkały w Warszawie. Leszek Drewniak, którego sylwetkę tu przedstawimy, był mistrzem stylu Karate Shotokan, z którego był bardzo dumny. Leszek Drewniak z Warszawy i Andrzej Drewniak z Krakowa to zupełnie inne osoby o przeciwnych umiejętnościach, zasługach i relacjach Mapa miejsc zamieszkania obu Drewniaków oraz znaki trzech stylów karate: Kyokushin, Shotokan i Tsunami. Prawdziwego mistrza karate Leszka Drewniaka nie należy mylić – co niestety było i jest nagminnie czynione przez niezorientowanych - z inną osobą o tym samym nazwisku, Andrzejem Drewniakiem z Krakowa, reprezentującym styl Karate Kyokushin. Leszek Drewniak zawsze podkreślał, że jego największą osobistą tragedią jest właśnie fakt, iż wspomniana osoba z Krakowa nosi to samo nazwisko i z tego powodu są oni powszechnie myleni. Leszek Drewniak miał jak najgorsze mniemanie o swym imienniku Andrzeju Drewniaku, uważając go za pierwotną przyczynę wielu negatywnych zjawisk nękających sztuki walki w Polsce do dziś, w tym szczególnie "metod treningowych" powodujących utratę zdrowia i życia przez szereg osób ćwiczących styl Kyokushin. Na potwierdzenie tego przytaczamy dwa z wielu dokumentów na ten temat: fragment pisemnego wniosku Polskiego Związku Karate, podpisanego przez Leszka Drewniaka, w którym "wnioskuje o wydanie zakazu ćwiczenia stylu Kyokushinkai w Polsce jako szczególnie niebezpiecznego społecznie kierunku w Karate", fragment wypowiedzi Leszka Drewniaka w czasopiśmie "Komandos", w której ocenia między innymi swego krakowskiego imiennika jako "marionetkę" i "osobę nieposiadającą własnego zdania ani odpowiednich kompetencji". Przywołany fragment Protokołu Polskiego Związku Karate w sprawie śmierci jednego z ćwiczących styl Kyokushin (w trakcie przygotowań do "egzaminu", jaki miał przeprowadzić przywódca tego stylu Andrzej Drewniak) 26 lutego 1982 roku "Zespołu w składzie: Leszek Drewniak – Kierownik Wyszkolenia PZ Karate Jacek Grochowski – Sekretarz Generalny PZ Karate". W Protokole tym – jak to gołym okiem widać - najwyżsi rangą przedstawiciele Polskiego Związku Karate napisali: "Styl Kyokushinkai jest wzorem przeszczepiania jak najgorszych wzorów szowinistycznych z gruntu japońskiego na polski. Proponowany przez styl Kyokushinkai model poddania jednemu człowiekowi /instruktor, starszy stopniem/ oraz uhonorowanie okrucieństwa i przemocy wobec osób stojących niżej w hierarchii stopni szkolnych stoi w sprzeczności z humanistycznymi aspektami kultury fizycznej w Polsce. Wniosek ostateczny Zespołu Zespół wnioskuje o wydanie zakazu ćwiczenia stylu Kyokushinkai w Polsce jako szczególnie niebezpiecznego społecznie kierunku w Karate." Wyjaśnienie: sylwetka Leszka Drewniaka jest przedstawiona w niniejszym artykule i w związku z tym nie ma potrzeby udowadniania jego kompetencji. Drugi członek wspomnianego Zespołu PZKarate – Jacek Grochowski z Warszawy posiadał tak samo wysokie kwalifikacje w zakresie znajomości sprawy – stylu Karate Kyokushin oraz "aktywności" Andrzeja Drewniaka. Jacek Grochowski był bowiem jednym z głównych polskich instruktorów stylu Kyokushin, zastępcą Andrzeja Drewniaka w tym stylu w Polsce, a także współzałożycielem i sekretarzem generalnym Polskiego Związku Karate. Fotografia z najnowszego okresu: Jacek Grochowski (od prawej) i Ryszard Murat, Warszawa 15 lutego 2011 roku. Fot. Daniel Bogusz 5 dan. Przywołany fragment wypowiedzi mistrza Leszka Drewniaka w czasopiśmie "Komandos", w której ocenia między innymi swego krakowskiego imiennika jako "marionetkę" i "osobę nieposiadającą własnego zdania ani odpowiednich kompetencji" oraz ujawnia przyczyny swego odejścia z Polskiego Związku Karate. Artykuł "Diabeł wśród komandosów" w czasopiśmie "Komandos" 4/2007. Słynna fotografia, przedstawiająca jak Andrzej Drewniak stosuje 'test twardości' kopiąc w jądra jednego z ćwiczących styl Kyokushin, któremu wcześniej nakazał stać nieruchomo (ponieważ w przeciwnym przypadku – jak twierdzą znawcy – nie byłby w stanie go trafić). Andrzej Drewniak latami wmawiał ćwiczącym styl Kyokushin, że właśnie takie "testy twardości" (i maksymalne zmęczenie wskutek wykonywania pompek na treningach) są głównym dowodem "mistrzostwa w karate". Fotografia ta opublikowana została w artykule Ryszarda Murata „ESENCJA KYOKUSHINKAI – kopanie w jądra” w czasopiśmie „Czarny Pas” nr 3 w roku 1990. Autorem fotografii jest znana reporterka sportowa Maja Sokołowska-Michalska, a wykonała ją na treningu w Warszawie, zorganizowanym przez wspomnianego Jacka Grochowskiego. Przybyły z Krakowa "mistrz" Andrzej Drewniak przeprowadzał w ten sposób "egzaminy". Za opublikowanie tego artykułu oraz program w TVP Drewniak wytoczył proces sądowy soke Ryszardowi Murat, w trakcie którego (choć wynajął aż dwóch adwokatów) maksymalnie skompromitował się, a w następstwie państwowe władze sportowe zakazały mu stosowania tych 'testów twardości'. Drewniak natomiast – kłamiąc w żywe oczy i zaprzeczając oczywistym faktom – głosił uporczywie, że rzekomo wygrał ten proces, dopuszczając się przy tym karalnej manipulacji. Krótki zarys działalności Leszka Drewniaka Leszek Drewniak urodził się 12 lutego 1951 roku. Jego ojciec był w czasie okupacji dowódcą partyzanckim na Wołyniu (struktury Armii Krajowej), a potem szefem Służby Weterynaryjnej Ludowego Wojska Polskiego (zmarł w 1973 roku). Wstęp do artykułu "Diabeł wśród komandosów" w czasopiśmie "Komandos" 4/2007, o prawdziwym legendarnym mistrzu karate Leszku Drewniaku. Leszek Drewniak był jedną z pierwszych osób w Polsce, które w sposób systematyczny zaczęły uprawiać karate (od 1967 roku). Jako pierwszy człowiek w Polsce (wraz z Markiem Stefaniakiem) w 1972 roku uzyskał w karate mistrzowski stopień 1 dan. Ostatecznie zdobył wysoki stopień mistrzowski 5 dan. Leszek Drewniak był organizatorem szeregu sekcji karate w Warszawie i prowadził w nich zajęcia. Już w latach 1970-tych jednym z jego najbliższych uczniów i współpracowników był późniejszy założyciel Karate Tsunami Ryszard Murat. Zresztą mistrz Leszek Drewniak był konsultantem soke Ryszarda Murata w dziele tworzenia w 1979 roku Karate Tsunami, zachęcał go do tego, udzielał rad i pomagał pod względem szkoleniowym i organizacyjnym. W przyszłości będziemy publikować tu archiwalne fotografie Leszka Drewniaka z tego okresu, których mnóstwo posiada soke Ryszard Murat. Jako ciekawostkę warto podać, że w tym okresie przez dwa lata (1978-79) w zajęciach Karate Shotokan mistrza Leszka Drewmiaka uczestniczył również Truong Anh Tuan. Obecnie jest on kierownikiem polskiego oddziału stylu vinh xuan (wielkiego mistrza Nguyen Ngoc Noi 10 dan z Hanoi), członkiem Głównej Komisji Rewizyjnej Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki oraz przewodniczącym Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Wietnamczyków w Polsce. W 1979 roku Leszek Drewniak napisał na AWF w Warszawie pracę magisterską pod kierunkiem założyciela i pierwszego prezesa Polskiego Związku Judo Tadeusza Kochanowskiego (starszego wykładowcy AWF). Materiały do tej pracy magisterskiej (pierwszej w Polsce na temat karate) pomagał mu zbierać soke Ryszard Murat, który razem z nim ćwiczył pod kierunkiem wspomnianego wielkiego mistrza Tadeusza Kochanowskiego. Być może w przyszłości opublikujemy tu tę pracę, zawierającą unikalne informacje. W 1980 roku Leszek Drewniak był jednym ze współorganizatorów (wśród nich był również soke Ryszard Murat, wspomniany Jacek Grochowski, Kazimierz Krukowski i przede wszystkim Janusz Świerczyński) Polskiego Związku Karate i objął w nim etatową funkcję kierownika wyszkolenia. Pełniąc tę funkcję Leszek Drewniak był zaciekłym przeciwnikiem swego imiennika z Krakowa Andrzeja Drewniaka i jego "aktywności sportowej", a dowodem na to jest wspomniany pisemny wniosek "o wydanie zakazu ćwiczenia stylu Kyokushinkai w Polsce". Gdy wskutek manipulacji w 1984 roku Polski Związek Karate został opanowany przez Andrzeja Drewniaka i jego popleczników, Leszek Drewniak zrezygnował z tej funkcji nie widząc możliwości współpracy z nim (zobacz jego wypowiedź na ten temat przytoczoną wyżej). Rozpoczął wtedy służbę w BOR (Biurze Ochrony Rządu), ukończył elitarną uczelnię MSW Akademię Spraw Wewnętrznych (podobnie jak wcześniej soke Ryszard Murat) i uzyskał pierwszy stopień oficerski podporucznika. Fragment wypowiedzi mistrza Leszka Drewniaka na temat BOR i ASW – artykuł "Diabeł wśród komandosów" w czasopiśmie "Komandos" 4/2007. Jeszcze później Leszek Drewniak pomagał Sławomirowi Petelickiemu tworzyć słynną specjalną jednostkę szybkiego reagowania GROM (Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego). Pełnił w niej odpowiedzialną funkcję jego zastępcy i dosłużył się stopnia podpułkownika. W 2001 roku objął funkcję prezesa Fundacji Byłych Żołnierzy Jednostek Specjalnych GROM. Mistrz Leszek Drewniak w mundurze podpułkownika jako współtwórca GROM. Z inicjatywy jego przyjaciela soke Ryszarda Murata – prezesa Zarządu Głównego Federacji w dniu 15 stycznia 2006 roku na Walnym Zjeździe Polskiej Federacji Dalekowschodnich Sztuk i Sportów Walki w Warszawie liderzy wielu różnych stylów sztuk walki przyznali mistrzowi Leszkowi Drewniakowi 5 dan specjalny dyplom z wyrazami "głębokiego uznania i podziękowania za wielkie zasługi dla rozwoju sztuk i sportów walki w Polsce". Dziwne okoliczności śmierci mistrza Leszka Drewniaka 55 lat, słynącego ze sprawności i żelaznego zdrowia Leszek Drewniak zmarł w bardzo tajemniczych okolicznościach niemal w rocznicę swych urodzin. 11 lutego 2007 roku został znaleziony martwy na klatce schodowej przed własnym mieszkaniem w Warszawie. Śmierć legendarnego mistrza karate i współtwórcy GROM była bardzo dziwna. Jako przyczynę podawano jego rzekome kłopoty zdrowotne, choć zawsze był niezwykle sprawny, tryskał zdrowiem i nie skarżył się na żadne dolegliwości. Wiadomo też, że w przypadku jakichkolwiek kłopotów zdrowotnych nie zostałby przyjety ani do BOR, ani do GROM. Zresztą każdy członek tych elitarnych jednostek musi być nienagannie zdrowy i przechodzić specjalistyczne badania związku z tym większość znajomych Leszka Drewniaka podejrzewa tu oczywiste morderstwo. W książkach i filmach kryminalnych od dawna znaleźć można słuszne wnioski, że do śmierci danej osoby przyczyniają się zwykle ci, który mają w tym interes, tak zwany "motyw". Inną zasadą powieści kryminalnych jest zjawisko, że osoby takie pojawiają się na miejscu zbrodni lub na pogrzebie. Ciekawostką jest, że również na pogrzebie Leszka Drewniaka zaobserwowano dwóch dżentelmentów, których za życia wyjątkowo nie darzył on sympatią (i odwrotnie), których obecność bardzo zdziwiła pozostałych i którzy na tym pogrzebie mieli bardzo "rozbiegane oczka". Być może stosowne organy ścigania zainteresują się tą kwestią, motywem i innymi sprawami. 11 lutego 2007 roku telewizja TVN24 podała: "Zmarł współtwórca GROM. W nocy zmarł podpułkownik Leszek Drewniak, jeden z założycieli jednostki GROM. Miał 55 lat". "To był wyjątkowy człowiek" – wspomina ppłka Drewniaka gen. Sławomir Petelicki. (...). Drewniak był legendą polskich sztuk walki. Jako trener kadry Polski w karate wychował wiele pokoleń zawodników. "Był bardzo skromny. Zresztą to wybitny mistrz karate, który wychował ponad pięć tysięcy karateków (...) - podkreślił Petelicki w TVN24. W głośnej książce – "GROM Siła i Honor" (Wydawnictwo Literackie, Kraków 2010 – okładka na fotografii obok) słynny twórca GROM gen. Sławomir Petelicki z wielkim sentymentem i uznaniem wypowiada się o swym zastępcy Leszku Drewniaku, a na stronie 97 tej książki zamieszczono przedstawioną wyżej ich wspólną fotografię z podpisem: "Pułkownik Leszek Drewniak i pułkownik Petelicki. Haiti 1994." Mistrz Leszek Drewniak uważał soke Ryszarda Murata za swego najważniejszego ucznia W tym miejscu warto podnieść, że szereg oszczerców rozpowszechnia kłamliwe (i będące wymysłem „mistrza” karate z Krakowa) informacje, jakoby nie wiadomo u kogo uczył się sztuk walki założyciel Karate Tsunami soke Ryszard Murat i że w związku z tym rzekomo nie posiada on jakichkolwiek kwalifikacji. O kompetencjach soke Ryszarda Murata 10 dan najlepiej świadczy to, że założony przez niego styl Karate Tsunami (pomimo wściekłych ataków przypuszczanych przez Andrzeja Drewniaka i jego popleczników oraz różnych oszczerców) nie tylko nie upadł, ale szeroko rozwinął się w Polsce i uprawiany tu jest w wielu sekcjach, a ponadto odniósł międzynarodowy sukces, ponieważ uprawiany jest również w różnych krajach na wszystkich kontynentach: w Europie, Afryce, Azji, Ameryce i nawet w Australii. Jak powszechnie wiadomo, o faktycznej wartości nowej inicjatywy, obojętnie czy będzie to nowy towar, firma, organizacja czy styl karate (jak w przypadku Karate Tsunami) świadczy przede wszystkim to, jak się ona sprawdziła na rynku, który jest przecież bezwzględny. Odnosząc krajowy i międzynarodowy sukces styl Karate Tsunami pod tym względem doskonale przeszedł najlepszy z możliwych sprawdzianów. Dokładnie odwrotnie zakończył się taki sam sprawdzian w przypadku "aktywności" Andrzeja Drewniaka z Krakowa. Na jego kwalifikacjach, metodach i intencjach poznali się nawet jego dotychczasowi poplecznicy - instruktorzy stylu Kyokushin i dali temu wyraz odchodząc od tego "mistrza" do innych organizacji. W końcu nawet największy przyjaciel i mocodawca Andrzeja Drewniaka - szef światowej organizacji stylu Kyokushin Kyokushinkaikan (zwanej popularnie IKO 1) mistrz Shokei Matsui z Tokyo również poznał się na jego "wartościach" i dokonał - jak to formalnie określił - expulsion (ang. "wydalenia, wypędzenia, wygnania") Andrzeja Drewniaka z tej jego macierzystej organizacji. Nie ma dla przywódcy organizacji sztuk walki większej klęski i większego upokorzenia, niż "wydalenie" z własnej, macierzystej organizacji, jak to stało się w przypadku dotychczasowgo przywódcy stylu Kyokushin Andrzeja Drewniaka. Wiadomo też powszechnie, co jest "wydalane" z każdego organizmu. Tak oto sprawiedliwość zatriumfowała. Wracając zaś do poruszonej kwestii kwalifikacji i nauczycieli soke Ryszarda Murata w dziedzinie sztuk walki, stwierdzić należy, że również pod tym względem stoją oni na najwyższym możliwym poziomie. Wystarczy tylko podnieść, że nauczycielami soke Ryszarda Murata byli dwaj najwybitniejsi (już obecnie uznawani za legendarnych) mistrzowie: w dziedzinie judo - wielki mistrz Tadeusz Kochanowski 10 dan jiu-jitsu i 5 dan judo (założyciel i pierwszy prezes Polskiego Związku Judo, obecnie jego prezes honorowy), który potwierdza to na każdym kroku, w dziedzinie karate – legendarny mistrz Leszek Drewniak 5 dan, którego sylwetkę tu przedstawiliśmy. Oprócz nich nauczycielami soke Ryszarda Murata było również szereg innych wybitnych mistrzów judo i karate (o których napiszemy w przyszłości), między innymi takie sławy, jak: Jan Ślawski – wieloletni sekretarz generalny Polskiego Związku Judo, Antoni Zajkowski – słynny pierwszy polski medalista olimpijski w judo (Olimpiada w Monachium 1972). Jak więc stwierdzono, właśnie legendarny mistrz Leszek Drewniak był głównym nauczycielem karate soke Ryszarda Murata 10 dan. Mało tego, mistrz Leszek Drewniak swego ucznia i przyjaciela Ryszarda Murata cenił bardzo wysoko pod względem umiejętności i kompetencji. Wielokrotnie publicznie przedstawiał go jako swego najważniejszego i najwybitniejszego ucznia i mistrza. Jednym z dowodów tego jest wywiad, którego mistrz Leszek Drewniak udzielił – artykuł "Diabeł wśród komandosów" w czasopiśmie "Komandos" 4/2007. Leszek Drewniak wśród tysięcy swoich uczniów na pierwszym miejscu nie bez powodu wymienił właśnie Ryszarda Murata, podkreślając z dumą, że jest on "założycielem i szefem Tsunami Karate i jednocześnie posiadaczem stopnia 10 dan w tym stylu". Na drugim miejscu wśród swoich uczniów wymienił Pawła Rafalskiego, słynnego wielokrotnego medalistę Mistrzostw Polski i innych turniejów w karate (WUKO) i prezesa firmy "Securitas Polska", a na trzecim miejscu Macieja Lisowskiego "trenera jujitsu" z Łodzi. Oto odnośny fragment tej wypowiedzi mistrza Leszka Drewniaka: - Miałem naprawdę wielu wspaniałych wychowanków. Nie sposób wszystkich wymienić, ale mogę przypomnieć np. Ryszarda Murata, będącego założycielem i szefem Tsunami Karate i jednocześnie posiadaczem stopnia X Dan w tym stylu, Pawła Rafalskiego, który jest prezesem firmy "Securitas Polska", czy choćby Macieja Lisowskiego, trenera jujitsu". Cała strona artykułu z przytoczoną wypowiedzią mistrza Leszka Drewniaka o soke Ryszardzie Murat 10 dan. Przyznanie (pośrednio) kwalifikacji soke Ryszarda Murata przez Andrzeja Drewniaka Jako kolejną ciekawostkę podajemy, że także wspomniany dotychczasowy przywódca stylu Kyokushin Andrzej Drewniak z Krakowa zagubił się umysłowo w swych manipulacjach i na piśmie przyznał pośrednio wysokie kwalifikacje soke Ryszarda Murata. Latami Andrzej Drewniak zaprzeczał, jakoby uczeń Leszka Drewniaka - Ryszard Murat miał jakiekolwiek kwalifikacje. Tymczasem w dniu śmierci mistrza Leszka Drewniaka 11 lutego 2007 roku ten jego krakowski przeciwnik Andrzej Drewniak zupełnie zagubił się i na stronie PZK napisał, że Leszek Drewniak był "wychowawcą wielu znakomitych zawodników, trenerów i instruktorów". Dokładnie Andrzej Drewniak (wraz ze swym poplecznikiem Wacławem Antoniakiem) napisał: "W wieku 55 lat zmarł w Warszawie ppłk Leszek Drewniak (5. dan) prawy Człowiek, wybitny Trener i Karateka. Wychowawca wielu znakomitych zawodników, trenerów i instruktorów". Z kolei, jak już wiadomo choćby z przytoczonej wypowiedzi w czasopiśmie "Komandos", sam Leszek Drewniak podawał, że jego najważniejszym uczniem był Ryszard Murat, którego wymienił na pierwszym miejscu wśród swoich "znakomitych" uczniów. Skoro więc Andrzej Drewniak w tej przytoczonej notce przyznał, że zmarły Leszek Drewniak był wychowawcą znakomitych uczniów, to tym samym przyznał, że takim "znakomitym zawodnikiem, trenerem i instruktorem" jest Ryszard Murat. Warto też zauważyć, że skoro według lidera Kyokushin Andrzeja Drewniaka zmarły Leszek Drewniak był "prawym Człowiekiem" (co do tego nie ma wątpliwości), to jego przywołany wcześniej wniosek "o wydanie zakazu ćwiczenia stylu Kyokushinkai w Polsce jako szczególnie niebezpiecznego społecznie kierunku w Karate" był również jak najbardziej "prawy" i "słuszny". Widzimy teraz, do czego prowadzą kłamstwa i manipulacje w wykonaniu krakowskiego "mistrza" stylu Kyokushin. Sam się pogrążył, zagubił i zaprzeczył samemu sobie – swoim wcześniejszym twierdzeniom. Ale może to było próbą wywołania wrażenia, z jakim "bólem" przyjął wiadomość o tajemniczej śmierci swego przeciwnika, prawdziwego mistrza karate z Warszawy, legendarnego Leszka Drewniaka ? Czas pokaże. Odnośna notka, zamieszczona 11 lutego 2007 roku na internetowej stronie Polskiego Związku Karate, w której przywódca stylu Kyokushin Andrzej Drewniak z Krakowa przyznaje, że jego przeciwnik zmarły prawdziwy mistrz Leszek Drewniak był "prawym Człowiekiem", "wybitnym Trenerem i Karateka" i "wychowawcą wielu znakomitych zawodników, trenerów i instruktorów". Ciekawe, z jakich przyczyn ta arcyciekawa notka o w pełni słusznej treści została usunięta i jest już niedostępna na internetowej stronie Polskiego Związku Karate ? Dlaczego ? Komu ona przeszkadzała ?
Masutatsu Oyama – SKKK. Już za życia nazywano tego człowieka „Ostatnim Samurajem”Jego wyczynów na polu karate nie udało się powtórzyć żadnemu ze współczesnych mistrzów dalekowschodnich sztuk walki. Masutatsu Oyama miał najwyższy stopień mistrzowski -10 dan. Założyciel i mistrz karate kyokushin Masutatsu Oyama urodził
Kategoria: NOWOŚCI Nowości ze świata japońskich sztuk walki budo. 10 dan mistrza Okuyama Mistrz Takemasa Okuyama, który odwiedził Warszawskie Centrum Karate w maju br. ma już najwyższy stopień mistrzowski 10 dan! Stopień 10. dan, którym od czerwca posługuje się Mistrz został nadany na wniosek 5 międzynarodowych federacji sztuk walki, w tym Europejskiego Stowarzyszenia Budo. Na zdjęciu kancho Okuyama podczas jednego z treningów w Warszawie - przejście z uderzeń do rzutu ćwiczą hanshi Tomasz Piotrkowicz 8. dan Więcej 14 cze 2014 Pokazy hanshi Piotrkowicza na MŚKarate Na YouTube można obejrzeć kata Sojikan, które demonstrował hanshi Tomasz Piotrkowicz 8. dan podczas swojego pokazu karate, kobudo (walka bronią) i battodo (szermierka samurajska) na uroczystym otwarciu finałów Mistrzostw Świata Karate Fudokan Shotokan, jakie rozegrano w Ośrodku Przygotowań Olimpijskich w Wałczu w listopadzie 2013 r. Była to pierwsza publiczna demonstracja kata, które opracował hanshi Piotrkowicz po swoim pobycie szkoleniowym na Więcej 7 cze 2014 Fotorelacja i wyniki Turnieju Mistrzów Rozegrany 17 maja 2014 r. Europejski Turniej Mistrzów - interdyscyplinarne zawody i pokazy różnych sztuk walki, przeprowadzone na hali OSiR "Koło"przy współpracy władz sportowych dzielnicy Wola i pomocy firmy "Komatsu Poland" zorganizowały dwa stowarzyszenia: Europejskie Stowarzyszenie Budo oraz Stowarzyszenie Sportu i Rekreacji "Wola". Zgromadziły one 128 zawodników i zawodniczek z 10 klubów japońskich sztuk walki. Poza tym swoje Więcej 3 cze 2014 Dwa tygodnie zapisów na Letnią Akademię Karate Zapisy na obóz letni nad morzem kończą się 6 czerwca. Zostały więc tylko dwa tygodnie na uiszczenie przedpłaty u instruktora w wysokości 250 zł od osoby (niepełnoletni, którzy będą pod opieką wychowawcy płacą 350 zł przedpłaty - dla nich obóz jest 100 zł droższy). Pozostała część wpłaty, tzn. 950 zł od osoby płatna przelewem do 15 lipca. Zapraszamy trenujących w Więcej 25 maj 2014 Hanshi Tomasz Piotrkowicz 8 dan Wspaniałe seminarium z mistrzem Okuyama już za nami. Po ostatnim niedzielnym treningu odbył się egzamin na stopnie mistrzowskie dan w karate Shotokan. Pięcioro uczniów Warszawskiego Centrum Karate zdobyło 1. dan (shodan): Elżbieta Pawlak, Daria Modro, Anna Henczka, Paweł Linek i Karol Bugała. Instruktor Centrum - Janusz Kosik, pomimo odniesionej kontuzji kolana w przeddzień przyjazdu mistrza Okuyama do Polski, zdał egzamin na Więcej 21 maj 2014 Konkurencje na Pucharze Mistrzów Oto zapowiadane konkurencje na Europejskim Pucharze Mistrzów, jaki odbędzie się 17 maja na hali OSiR "Koło" na Woli. Zapraszamy na pokazy różnych sztuk walki i zawody rozegrane w japońskim budo - sztukach i sportach walki rodem z Japonii. Imprezę organizują dwa stowarzyszenia: Europejskie Stowarzyszenie Budo i Stowarzyszenie Sportu i Rekreacji "Wola" przy pomocy firmy Komatsu Poland oraz władz i działaczy sportowych dzielnicy Więcej 9 maj 2014 Europejski Turniej Mistrzów W tym roku Turniej Mistrzów - nasze zawody interdyscyplinarne, obejmujące różne sporty i sztuki walki: karate, jujitsu, kobudo, kenjutsu, chanbara, battodo - połączone są z wizytą mistrza japońskiego Takemasa Okuyama 9. dan karate Shotokan i jujitsu. Na Turnieju nie zabraknie widowiskowych przecinań mieczem samurajskim czyli tameshigiri. Turniej odbędzie się w sobotę, 17 maja na Woli, na hali OSiR "Koło" przy ul. Więcej 28 kw. 2014 Wielkanoc 2014 Zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych życzy shihan Tomasz Piotrkowicz z rodziną i gronem instruktorskim! Przypominamy, że treningi w Klubie zakończyły się we wtorek 15 kwietnia i wznawiamy je od środy 23 kwietnia. Na zdjęciu powyżej Shihanowa w akcji. 16 kw. 2014 Medale na Mistrzostwach Polski Na rozegranych 12 kwietnia Mistrzostwach Polski Karate Fudokan w Warszawie na hali OSiR "Reduta" startowało pięcioro zawodników Warszawskiego Centrum Karate. Zdobyliśmy też pięć medali. Startującej w juniorkach Alicji Mirowskiej oraz seniorom: Janowi Horzela i Krzysztofowi Barczakowi nie udało się zdobyć medalu, ale Sebastian Grel 2. kyu zdobył brązowy medal w walkach wolnych do 90 kg, a sensei Michał Piotrkowicz Więcej 14 kw. 2014 Letnia Akademia Karate LETNIA AKADEMIA KARATE 2014 Jarosławiec, 2 – 12 sierpnia 2014 11 - dniowy obóz w położonym nad morzem ośrodku wczasowym, tuż przy parku wodnym. Treningi na plaży i na sali, szaleństwa w parku wodnym, korzystanie w ośrodku z jacuzzi, opalanie się na plaży i kąpiele w morzu, nauka walki nunchaku. Sport i rekreacja na świeżym Więcej 3 kw. 2014
HUvx. 8n8j5u9yv0.pages.dev/338n8j5u9yv0.pages.dev/278n8j5u9yv0.pages.dev/708n8j5u9yv0.pages.dev/448n8j5u9yv0.pages.dev/858n8j5u9yv0.pages.dev/338n8j5u9yv0.pages.dev/468n8j5u9yv0.pages.dev/62
kto ma 10 dan w karate